Niepokój, zaczął się powoli.
Na początku tak było tylko na wywiadach; chęć
wstania i wyjścia, irytacja, uczucie bycia w nie swoim ciele. Ale
potem zaczęło się to dziać wszędzie. Podczas wypadów ze
znajomymi, na scenie, kiedy był sam w nocy w łóżku. Nie mógł
spać, czuł się jak obcy gdziekolwiek się udał.
Więc czytał w kółko listy. Musi kontynuować
czytanie, powiedział sobie, kiedy ukrył się w swoim łóżku
piętrowym, w przeciwnym razie zwariuje. Za daleko by teraz zawrócić,
pomyślał zanim zaakceptował słowa, przełknął je, został
całkowicie złapany przez dziewczyną, którą mógłby mieć.
Drogi Niallu,
Nie pisałam do ciebie od prawie trzech
miesięcy. Przepraszam za to. Wiem, że nie czytasz, ale i tak, czuje
się jakbym w jakiś sposób cię zdradziła. Więc jestem tutaj.
Naprawdę nie wiem gdzie zacząć, jak sprawić byś zrozumiał jak
bardzo życie się pogorszyło od czasu kiedy ostatnio do ciebie
pisałam.
„Nie.” Powiedział cicho. Nie mogło się
pogorszyć. Jak to? Nie było nic na świecie, co mogłoby się w
ogóle zdarzyć by sprawić, że ta dziewczyna załamie się
bardziej, chyba.
Myślę, że zacznę od tego; Obecnie piszę
ten list z tyłu mojej książki z matematyki, siedząc pośrodku
szkolnego boiska. Jest czwarta lekcja; nie jestem na matematyce,
oczywiście – gdzie powinna być. Nie jestem na matematyce,
ponieważ oni tam są. Nie jestem tam ponieważ kurwa, naprawdę nie
przejmuję się więcej czymś tak głupim jak trygonometria.
Słyszysz mnie? Mam to kurwa gdzieś.
Może później, później kiedy wszystkie
dzwonki zadzwonią i pojadę do domu tym zanieczyszczonym, pół
oświetlonym autobusem, szkoła zadzwoni do domu i ktoś na mnie
nakrzyczy. Ponieważ oczywiście to była moja wina, oczywiście, że
była bo wpadłam w złe towarzystwo czy coś. Oczywiście powodem
dla którego nie byłam na matematyce albo chemii był taki, że
wolałam być z ludźmi na zewnątrz, kiedy naprawdę to przez ludzi
w środku jestem tutaj na zewnątrz.
Nie chcę – Nie mogę
Słowa się urwały, kiedyś eleganckie pismo
teraz drżące i zamazane. Plamy atramentu na kartce w kratkę, echa
bólu. Niall wziął głęboki oddech.
Zacznę od początku. Trzy miesiące temu,
napisałam ci i powiedziałam, że Alice, jedna z niewielu
prawdziwych przyjaciół jakich miałam, dziwnie się zachowywała.
Pamiętasz?
Więc, okazuje się, że Alice wyjeżdża.
Wyjechała. Już wyjechała, co zgaduje jest ostatnim gwoździem do
trumny, które życie wbijało mi cały czas. Przeprowadziła się do
Newcastle, Niall. To setki mil ode mnie. Pewnie mam na myśli, że
piszemy smsy i emaile i tym podobne, ale nie widziałam jej od dwóch
i pół miesiąca. Nie ma jej tutaj, tutaj na lekcjach, nie ma jej
tutaj by sprawiła, że będę się śmiała i pokazywała mi głupie
zdjęcia jej i jej kota. Nie ma jej tutaj by mnie obronić, nie ma
jej tutaj i ja ciągle jestem i słyszysz to? Słyszysz to, Niall?
Ponieważ jestem znowu sama, i naprawdę, powinnam wiedzieć.
Fran i jej ekipa zostawiały mnie w spokoju
kiedy byłam z Alice – szczególnie po tym jak ona uderzyła ją w
twarz – ale teraz. Teraz jestem sama, jest gorzej niż
kiedykolwiek. I zawsze widzisz te plakaty i reklamy o znęcaniu się
mówiące, że powinieneś komuś powiedzieć, ale nigdy nie
wspomnieli, co oni zrobią jak już im powiesz. Szkoły nie mają
żadnych sposobów, jak to powstrzymać. Oni po prostu zakładają,
że ostre pouczenie obu stron zatrzyma cokolwiek się dzieje.
Ale przyznając się, że jesteś nękany –
to tak jak przyznanie się, że zostałeś pokonany. Proszenie o
pomoc, to słabość.
„Nie jest,” Niall szepnął. „Jesteś
najsilniejszą osobą jaką kiedykolwiek znałem.”
Zdałam sobie sprawę bardzo dawno temu, że
proszenie o pomoc nigdzie cie nie zaprowadzi. Ludziom po prostu nie
zależy. I myślę, że to jest mój problem. Zawsze oczekiwałam, że
ludziom będzie zależało, wysłuchają mnie i rzeczywiście
zrozumieją, że mój świat się zawalił.
Nie przejęli się, jeśli się zastanawiasz.
Nigdy, i teraz myślę, że też powinnam przestać się przejmować.
(Może w ten sposób to przestanie boleć tak mocno. Wszystko czego
próbowałam zawiodło.) Troszczenie się tylko odbije się na ciebie
w przyszłości. Blake troszczył się o mnie – ja troszczyłam się
o niego, a teraz on nie żyje.
Opowiem Ci o nim, teraz, dobrze? Nie mówiłam
o nim nikomu, naprawdę, żadnemu z moich psychologów, albo Alice,
albo Jade, albo komukolwiek.
To było pełne szacunku, ilość zaufania jaką
w nim pokładała. Straciła wszystko a jednak wciąż jeszcze miała
tą ślepą wiarę, tą bezwarunkową miłość, której Niall tak
naprawdę nigdy nie rozumiał gdy chodziło o dziewczyny, które
chciały się mu przypodobać. Jak możesz pokochać kogoś, kogo
nigdy nie spotkałeś?
Zauważył, że teraz to rozumie.
Blake nie naprawił mnie, powinieneś to
wiedzieć. Nie zapełnił dziury, którą kiedyś wypełniała moja
rodzina, nie pozbył się jej. Ale w tym samym czasie, sprawiał, że
wierzyłam, że było czegoś więcej w tym świecie, że zostało
więcej dla mnie. I chociaż wciąż byłam smutna, i w nocy leżałam
z otwartymi oczami w łóżku i zapominałam jak się oddycha, jak
się czuje, w tych dniach on mnie uszczęśliwiał. Uśmiechałam
się, z nim.
To
było półtora miesiąca po tym jak moja siostra umarła, cichej
nocy, kiedy Blake pocałował mnie po raz pierwszy. W moim pokoju –
oglądaliśmy Shreka. Tydzień później dowiedziałam się, że
nabawił się pierwotnego guza mózgu, który ostatecznie może
odebrać mu życie.
Być
może to był najgorszy sposób w jaki się dowiedziałam. W tym
samym czasie była zła, bardzo zła, na niego, że mi nie
powiedział. Myślę, że teraz to rozumie – próbował mnie
chronić.
Umówiliśmy
się przed Queen's Hospital, mieliśmy złapać autobus do miasta,
pójść zobaczyć film. Czy coś takiego. Stał przy podjeździe dla
karetek, i uśmiechał się do mnie kiedy szłam. Był to zmęczony,
senny uśmiech, powiedział mi wcześniej, że ma problemy ze snem w
domu i to przez to jest taki zmęczony tak często. Mogę sobie to
przypomnieć – właśnie teraz, w mojej głowie. Nie sądzę, by
kiedykolwiek mogłabym zapomnieć uśmiech Blake'a.
Dostrzegłam
go, i od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. To było w jego
oczach. Zawsze miał takie spokojne oczy, dziś jednak były
ruchliwe, drżące. Jakby na niczym nie mógł się skupić. Myślę,
że wypowiedziałam jego imię kilka razy, próbując skupić jego
uwagę.
I
potem upadł na ziemię, mając drgawki.
Nigdy
wcześniej nie widziałam nikogo kto dostał takiego ataku – Eliza
uciekła przed tym specyficznym symptomem – i to była jedna z
najstraszniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek doświadczyłam. Ogarnął
mnie ten przerażający, oślepiający strach, że znów kogoś
stracę, zanim pielęgniarki rzuciły się do nas, doświadczyłam
nieskończenie wielu momentów. Takich jak, że on zostanie mi
zabrany, i to była moja wina.
Zabrali
go, kiedy przestał. Podnieśli go na łóżko. Był świadomy, i
pamiętam wyraz jego twarzy kiedy złapał ze mną wzrok. Szok. Nie
pamiętał co się stało, ale wiedział.
Ja
nie wiedziałam – nie rozumiałam. Pytałam jedną z pielęgniarek;
„Coś nie tak z nim? Co się stało?”. Raz po raz „Proszę,
musisz mi powiedzieć.”
Spojrzała
na mnie. „Oh, kochanie,” Powiedziała. „Tak mi przykro.”
I
wtedy wiedziałam. Znów to zrobiłam, wrobiłam się w utratę
kogoś. Robię to za każdym razem.
Nie
wiem co bym zrobiła, gdybym straciła ciebie.
Dużo
miłości,
Charlie
♥
„Ale
ja ciągle tutaj jestem.” Niall powiedział wściekle, dłonie
zaciskały się na papierze. Desperacja wypełniła jego głos,
gorzkie łzy w kącikach jego oczu. „Ciągle tu jestem, dlaczego
nie możesz tego dostrzec?”
Ale
nie było cię wtedy, głos wyszeptał pośród cieni. Nie wtedy
kiedy cię potrzebowała.
_________________________________________________________________
Na początku przepraszam, że tak długo ale
ostatnio wkręciłam się w 2 seriale – The Originals i Reign >
które wam gorąco polecam – no i tak miałam niezłe maratony w
pracy i tak jakoś wyszło haha
To był najgorszy (jak dla mnie) rozdział jaki
dotychczas został napisany..I też ciężko mi się tłumaczyło,
więc może tutaj tej przez to takie opóźnienie. Pamiętam jak
czytałam go w nocy i normalnie potem siedziałam chyba z 10 min na
łóżku i nie mogłam dość do siebie.. A przy czytaniu się
popłakałam. Nie wiem czemu, może nie jest taki straszny, i wiem,
że będą co raz gorsze (a może i nie), ale właśnie w tym
momencie uświadomiłam sobie, że ona naprawdę będzie chciała ze
sobą skończyć.. Albo coś skończyć w swoim dotychczasowym życiu,
zakończyć jakiś etap, rozpocząć coś od początku. Będzie żyć.
Musi...!
A więc jesteśmy na bieżąco teraz z
tłumaczeniem.. Pytanie kiedy Georgia doda nowy rozdział.. Nie wiem,
nie mam pojęcia. Ten dodała bodajże 3 tygodnie temu.. Poprzedni?
Cóż jakoś w połowie/końcu października, poprzedni kilka tygodni
wcześniej.. Odstępy są różne.. Najdłuższa chyba trwała 4
miesiące czy jakoś tak.. ;/ Więc naprawdę nie wiem kiedy będzie
następny.. Ale jeśli tylko się pojawi nowy, to do kilku dni go
tutaj wstawię, więc nie bójcie się..
To do kiedyś tam hih ♥
kocham was xx