czwartek, 30 stycznia 2014

Fifteen Letters To Niall

Niall siedział tam, wpatrując się w komputer na jego kolanach.


Wpatrywał się na adres w Google Earth, na ogromny dom, rożne samochodziki i skakanki rozrzucone na trawniku z przodu, na wyblakłą drewnianą tablicę z napisem DAYBRIDGE CARE namalowaną jasnoniebieskimi, dokładnymi pociągnięciami pędzla. Jedno z okien na drugim piętrze zostało gwałtownie otwarte w dniu, w którym zostało zrobione zdjęcie, niebieskie zasłony powiewały na wietrze.


Niall zastanawiał się czy to był pokój Charlie. Ponieważ gdzieś, w Birmingham najwyraźniej, ona sobie siedziała, albo spała, albo, albo coś tam robiła. Była prawdziwa, była tam, była żywa. I może jej odpisać, może ją znaleźć, może to zrobić.


To już prawie dwa dni odkąd Liam odkrył, to czego Niall nie zauważył, i tylko o tym mógł myśleć. To było dziwne, oczywiście, ale to prawie jak odkrycie, że twoja ulubiona postać z książki o tragicznej przeszłości jest prawdziwa, i możesz ją znaleźć, bo żyje w pobliżu. I jakoś to wszystko zrobiło się jeszcze gorsze, ponieważ te rzeczy były prawdziwe, to co przydarzyło się Charlie było prawdziwe. Wszystko przez co przeszła.


Urzeczywistnienie sprawiło, że czuł się źle.


Ponieważ Charlie była błyskotliwa, Charlie była piękna, była zabawna i słodka i kochana i Niall nigdy jej nie spotkał, ale czuł się jakby znał ją. Więc oto co zrobi: pojedzie pociągiem do Birmingham w dzień wolny od pracy, znajdzie ją , i wtedy da jej znać, że nie była sama.


Musi tylko skończyć czytać listy, pomyślała, rozrywając piętnasty. Jeszcze siedem do końca.



Drogi Niallu,


Alice ciągle dziwnie się zachowuje. Wiem, że powiedziałam ci o tym w ostatnim liście, ale to było tydzień temu, i nie rozumiem tego, okey? Jest milcząca. Alice normalnie nie jest milcząca. I teraz jest podejrzana i nieufna, jakby próbowała ukryć coś przede mną. Wiem, że znam ją przez większą część roku, ale one jest moją najlepszą przyjaciółką, i jeśli chce mi coś powiedzieć, to chcę wiedzieć. Ale wiesz co jest najgorsze? Ciągle posyła mi te spojrzenia, jakby czuła się okropnie przez coś czego jeszcze nie zrobiła.


Blake miał w zwyczaju posyłać mi to samo spojrzenie.


To było po śmieci Elizy, wiesz? I to było wtedy, kiedy ciągle płakałam, zwijałam się w kłębek pod kołdrą i ignorowałam rzeczywistość. Ponieważ właśnie wtedy świat był szary i pusty bez ludzi, których kochałam. Wszyscy odeszli, Niall. Zostawili mnie. Czy wiesz jak to jest? Nie mieć nikogo, kto miałby dość siły, by zostać z tobą? To tak, jakby twoje serce codziennie było wyrywane, ponieważ każdego dnia patrzę wokoło i myślę o pustej przestrzeni, którą powinni zapełnić.


Niall chciał jej powiedzieć, że ciągle tu jest, że zostałby z nią w każdym dniu jego życia. Zrobiłby to, bez wahania. Gdyby wiedział, gdyby żył innym życiem, zrobiłby to. Po prostu nie wiedział jak.


W tamtych czasach, czasami te przestrzenie poruszały się wokół Blake dopasowując się do niego. Sprawiał, że się uśmiechałam. Mógł się pojawić w domu w najzwyklejszy dzień, z torbą pełną składników i powiedzieć mi, że robimy dzień pieczenia, i że jego kuchnia jest za mała. Umiał wyciągnąć mnie z łózka i sprawić bym poszła do parku. Dzwonił, cały czas. 


Po tym jak Eliza umarła naprawdę nie spodziewałam się, że zobaczę go jeszcze kiedyś. Miałam jego numer – ukradł mój telefon kiedy drugi raz wpadłam na niego w szpitalnej kawiarence i wpisał się pod 'chocolate blake ;)' - ale stwierdziłam, że nie będzie chciał się ze mną zobaczyć, że nie chciał się już ze mną zapoznawać, wiedząc, że nie chodziłam do szpitala. Ponieważ powiedział mi, że jego mama tu pracuje, że czasami przychodzi tutaj pokręcić się podczas kiedy czeka na nią aż skończy swoją zmianę, i zakładałam, że rozmawiał ze mną ponieważ się nudził, i chciał kogoś do towarzystwa. 


Ale lubił mnie. Właściwie, to była prawdziwa sympatia, której nawet nie zaczęłam rozumieć, nie wspominając już o tym jak cholernie bardzo się w nim zakochałam.


Czasami zastanawiam się czy jeśli nie byłabym wtedy tak spieprzona, może wtedy bym zauważyła, dostrzegła te wszystkie małe rzeczy, jak sposób w jakim się do mnie uśmiechał – radośnie i smutnie, pełen zadumy i pełen życia, dostrzegła jego słabe ręce i drżący oddech i sposób w jaki czasami wpatrywał się w dal i trzeba było mu przypominać o wszystkim co zdarzyło się przez ostatnie pięć minut. 


Myślę, że go kochałam. Myślę, że szczerze go kochałam, Niall. Wtedy mogłam tego nie wiedzieć, ale cholera, wciąż za nim tęsknie każdego dnia. Tęsknie za nimi wszystkimi. 


„Dasz radę,” Niall wymamrotał głośno. „Wiem, że dasz radę, do dalej.”


Miałam raz psychiatrę, który powiedział mi, że najlepsze lekarstwo na nieszczęście jest bardzo proste, po prostu zapomnieć o wszystkich złych wspomnieniach. I po prostu siedziałam tam i myślałam o tym kiedy stosowali terapię elektrowstrząsową na ludziach, ponieważ myśleli, że to może wyleczyć homoseksualizm. Co było absurdalne, oczywiście.


Ale wciąż dezorientuje mnie to, kiedy ludzie myślą, że tracąc swój rozum to nie sprawia, że wszystko jest łatwiejsze, bo to ciągle cholernie boli. Ciągle będziesz kogoś kochać, nawet jeśli oni odejdą na zawsze.


Niall próbował ignorować myśl, która go ogarnęła; co jeśli stracił Charlie, kiedy nawet jej nie miał, kiedy nawet jej naprawdę nie poznał? Może prawda była taka, że ona już odeszła, że porzuciła życie w taki sam sposób jak jej wszyscy bliscy porzucili ją. Co jeśli to dlatego przestała pisać? Cholera, co jeśli się zabiła?


Nie powinien tak myśleć, powiedział sobie. One żyje. Musi żyć.


I to zabawne , że nigdy nie możemy zatrzymać rzeczy, które kochamy w życiu, prawda? Kiedy znajdujesz coś, co sprawia, że jesteś szczęśliwy i czujesz się jakby nic, kompletnie nic nie mogło pójść nie tak tym razem, życie zawsze tak czy inaczej znajdzie sposób by cię wydymać. Potem znowu, czujesz się świetnie, czyż nie? Właściwie, to ty masz się świetnie. Masz pieniądze, przyjaciół, sławę. Prawdopodobnie masz też jakąś śliczną, niesamowitą dziewczynę ukrywającą się gdzieś tam. 


Dlaczego jest tak, że zawsze ktoś myśli, że ukrywa kogoś kogo kocha za tymi wszystkimi artykułami z gazet? Dlaczego wszyscy decydują za niego kto mu się podoba, kogo pocałował. Ciągle przyzwyczajał się do tego, nie potrzebował dziewczyny. Potrzebował? Łączono go z dziewczynami w magazynach wcześniej, ale to było wszystko. Kurcze, nie zakochał się prawdziwie i porządnie w kimś od lat.


Nie znalazł jeszcze odpowiedniej osoby, to wszystko.


Nienawidzę tego. Nie tego, że prawdopodobnie masz dziewczynę, nawet jeśli to jest do bani, ale nienawidzę tego, że tutaj siedzę pisząc do kogoś, kto jest tysiące mili ode mnie, kto nie ma pojęcia, że istnieję, i nigdy, przenigdy nie przeczyta czegokolwiek co mu wysłałam. Nienawidzę, że zakochałam się w tobie, w Irlandzkim głuptasie z X-factora, ponieważ wygląda na to, że nigdy nie dostanę szansy, nie?


Mogłabyś dostać, cicho pomyślał gdzieś w tyle swojego umysłu. Mogłabyś.


Po prostu bardzo cię kocham, Niall. Przepraszam.


Jesteś wszystkich co mam w tych dniach. Nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie. Ale kocham Cię.


Więc będę żyć.



Dużo miłości,


Charlie ♥



„Proszę bądź żywa,” powiedział cicho, wkładając list z powrotem do koperty. „Proszę bądź silna, niedługo tam będę.”


Proszę bądź żywa, Niall powtarzał to sobie kiedy udali się na soundcheck, jak mantra w jego głowie, raz po raz. Ktoś ciągle się o nią martwił,  myliła się. I powinna to wiedzieć, powinna wiedzieć, że to był on.





 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja myślicie, czemu Alice się tak zachowuje? Co przed nią ukrywa? Piszcie w komentarzach, jestem ciekawa waszych pomysłów ;)

Dużo z was pisze, że boi się, że Charlie przestała pisać, bo nie żyje.. No cóż.. Każdy z was ma hipotezę na temat dlaczego przestała pisać, czy on ją znajdzie, czy żyje, czy ogólnie jak się to wszystko potoczy.. Powiem wam, że jestem optymistką, ale normalnie tutaj jest ciężko.. Więc tak mam swoją hipotezę na temat tego czemu przestała pisać (+ znalazłam ciekawą wersję, gdzie było napisanych w sumie 22 listy) ale sama się obawiam, że skończy się to dwoma złamanymi sercami, ponieważ jedno już od dawna było złamane i w końcu się poddało.. :( No ale statystycznie rzecz biorąc większość powiedzmy 99% takich opowiadań kończy się happy endem, więc miejmy  nadzieję, że to nie znajduje się w tym 1% :) WIĘC GŁOWY DO GÓRY! JESTEM PEWNA, ŻE GEORGIA (autorka opowiadanie) NIE ZŁAMIE TAKŻE NASZYCH SERC ;)

Miłego weekendu <3 

czwartek, 23 stycznia 2014

Liebster Award


PONIŻEJ NOWY ROZDZIAŁ!!



A więc zostałam nominowana do Liebster Award.. czego oczywiście się nie spodziewałam.. Początkowo nie chciałam tego robić, ale kiedyś tam po jakieś imprezie nie mogłam zasnąć, więc oto jest.. xD
 i wgl wielkie dzięki dziewczyny! ♥
I ogromne podziękowania nie tylko im się należą, ale wszystkim, którzy czytają tego bloga.. Za wasze miłe komentarze, które sprawiają, że dzień jest lepszy.. Jesteście najlepsi.. <33

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nominacji należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
- Ja tylko tłumaczę :)

2. Kto jest twoim idolem?
- Idol można rozumieć w wielu znaczeniach, ale nie będę się rozpisywać, więc moja pierwsza myśl to One Direction, a druga - piłkarze z Barcelony :D

3. Jakie wartości doceniasz najbardziej?
- Dobre pytanie. Hmmm.. Rodzina, miłość, szacunek, odwaga i dobro..

4. Czego nie lubisz w ludziach?
- Kłamstwa, dwulicowości i fałszywości.

5. Ulubiona piosenka?
- Obecnie "Something I need" One Republic, ale to często się zmienia..

6. Tytuł ulubionego filmu?
- Nie mam ulubionego filmu.

7. Ulubiony blog?
- Nie potrafię wybrać tego jednego.. xP

8. O czym chciałabyś dowiedzieć się jak najwięcej?
- Hmmm.. nie wiem.. obecnie chyba o niczym..

9. Jaką zasadą kierujesz się w życiu?
- YOLO :D Żyje się tylko raz..

10. Za co podziwiasz One Direction?
- Za dużo pisania, wymieniania i opisywania.. hah Mogę napisać praktycznie o wszystkim, ale myślę, że jedną z takich rzeczy, którą wszyscy podziwiamy a u mnie nawet nielubiana gwiazda w tym przypadku u mnie punktuje, jest chęć niesienia pomocy innym. Mam tu na myśli te liczne akcje charytatywne, pomoc biednym, chorym i potrzebującym. Nie będę tu wymieniać tego wszystkiego, bo każdy z nas wie o tym wszystkim. Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest, że oni nie robią rozgłosu, nie chwalą się o tym tu i tam, a kiedy już pojawia się kamera nie wstydzą się swoich łez. To jest po prostu piękne. Widać, że tak naprawdę nie zależy im na kasie, większym rozgłosie, a jedynie na dobrze tych ludzi.

11. Za co cenisz swoich przyjaciół?
- Za to, że zawsze są, kiedy ich potrzebuję, że potrafią mnie rozśmieszyć, kiedy nic innego nie jest w stanie mi poprawić humoru. Za to, że mogę na nich liczyć i zawsze mi pomagają. I chyba najważniejsze, że umieją wytrzymać z taką powaloną osobą jak ja. haha



www.need-you-now-fanfiction.blogspot.com

1. Ulubione opowiadanie/fanfiction?
- Chyba nie mam wyjścia i muszę napisać, że Twenty One Letters to Niall haha :D

2. Co byś zrobiła gdybyś poszła na spacer z psem sąsiada, a on by tobie uciekł?
- Pewnie bym pobiegła za nim i próbowała go złapać..

3. Co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że twoi rodzice nie są twoimi biologicznymi rodzicami?
- Szczerze? Nie wiem.. Jeśli chodzi o rodziców, to pewnie wszystko byłoby tak jak dawniej, a jeśli chodzi o biologicznych, to może bym ich odszukała, ale to pewnie z czystej ciekawości i chciałabym się dowiedzieć dlaczego mnie oddali do adopcji.

4. Jaki masz kolor oczu?
- Zielony z nutą szarości

5. Słuchasz Little Mix?
- Nie jestem jakąś ich fanką, ale są spoko.

6. Wierzysz w to, że w przyszłym roku będzie koncert 1D w Polsce?
- Czasami odnoszę wrażenie, że TYLKO ja w to tak naprawdę wierzę.. haha

7. Jak dobrze posługujesz się językiem angielskim?
- Myślę, że nawet dobrze.

8. Wolisz tłumaczenia opowiadań czy polskie?
- Więcej czytam tłumaczeń, więc chyba tłumaczenia.

9. Masz instagrama?
- Mam

10. Ile masz lat?
- Prawdziwa kobieta NIGDY nie ujawnia swojego wieku ;P hahahah A tak naprawdę jestem rówieśniczką Lou.

11. Masz już ubraną choinkę na święta? :)
- Trochę nie na czasie pytanie, ale to chyba sprzed świąt hah więc stała od Barbórki, rozebrałam ją po 6.01.



www.take-me-home-tlumaczenie.blogspot.com

1.Bez jakiej rzeczy nie ruszasz się z domu?
- Telefon

2.Jakie miejsce na świecie najchętniej byś odwiedziła?
- Marzę o Barcelonie, a mianowicie o Camp Nou ♥ Zaraz po tym Santorini!

3.Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
- Te opowiadanie jest normalnie genialne! Teraz, kiedy 98% opowiadań to opowiadania w stylu Dark, After, Danger, Cold itd, takie ff jak Twenty One Letters To Niall to wręcz rzadkość.. A po drugie stwierdziłam, że takie piękne ff powinno mieć więcej czyleników a w Polsce niestety nie jest zbyt znane.. :)

4. Jakiej muzyki słuchasz?
- Każdej. Od klasyki po ciężkiego rocka..

5. Ulubiony film/serial?
- Nie mam ulubionego filmu. A serial? Myślę, że Pamiętniki Wampirów, The Walking Dead i Supernatural – nie potrafię wybrać jednego :)

6.Jaką cechę w sobie najbardziej lubisz?
    Myślę, że optymizm. Życie sprawiło, że przez kilka lat byłam ogromną (!) pesymistką, jednak potem powiedziałam sobie stop. I teraz, czasami sama siebie zaskakuję jaką jestem optymistką.

7.W jakich jesteś fandomach i jak długo?
- Directioner, Cules, Potterhead, Hooligan, TVDFamily, Echelon, Twighlen, LPSoldier, Tributes i wiele innych. A jak długo? Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie ustalić dokładnej daty kiedy zaczęliśmy przynależeć do jakiegoś fandomu, więc nawet tego nie liczę, a po za tym to nie ma znaczenia.

8.Co/kto jest dla ciebie najważniejsze?
- WYŻEJ

9.Masz rodzeństwo?
- Brata

10.Za co cenisz swoich przyjaciół?
- WYŻEJ

11.Z czyjego zachowania bierzesz przykład?
 - Myślę, że jest to takie połączenie zachowań osób które podziwiam, które są moimi autorytetami, osób które swoimi czynami sprawiają, że świat jest lepszy.




1. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
- WYŻEJ

2. Co zainspirowało Cię do pisania bloga?
- Ja tylko tłumaczę.

3. Jak spędzasz swój wolny czas?
- Ostatnio w wolnym czasie albo po prostu odpoczywam, spotykam się ze znajomymi albo czytam książki hah

4. Jak wyglądałaby twoja wymarzona randka?
- Na serio nie chce mi się tego teraz opisywać, ale zawsze marzyłam o randce na Wieży Eiffela.

5. Masz jakieś swoje hobby? A jak tak to jakie?
- Jeśli czytanie książek można zaliczyć do hobby to to xD Serio czasami myślę, że to nawet uzależnienie lol

6. Co lubisz jeść najbardziej?
- Uwielbiam bułeczki maślane.. I mogłabym je jeść cały czas z wszystkim co pod ręką.. haha

7. Jaki jest twój ulubiony film? Dlaczego?
- Nie mam ulubionego filmu. Dlaczego? Jest tyle pięknych filmów, że brakłoby chyba tutaj miejsca na wypisanie. A poza tym kocham je wszystkie i naprawdę trudno wybrać taki jeden, który jest naj naj..

8. Lubisz czytać książki? A jak tak to jakie?
- UWIELBIAM! Wszystkie oprócz takich typowych romansów.. Najlepiej jak książka kryje w sobie trochę romantyzmu, grozy, akcji i nawet fikcji..

9. Jest coś czego się panicznie boisz? Jeśli tak to czego?
- Pająki.......

10. Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie, dzięki któremu zawsze się uśmiechasz?
- Jest ich kilka.. Większość z nich to niezapomniane (i często bardzo śmieszne) chwile z moimi przyjaciółmi, rodziną, bliskimi. A także chwile, które będę pamiętała do końca życia jak np. koncerty moich idoli.

11. Co jest Twoim marzeniem i z czym wiążesz swoją przyszłość?
- Marzę by pojechać na Camp Nou na El Clasico i być świadkiem historii.. Chwili kiedy Barca rozgniata Real! To chyba takie największe obecnie marzenie! :) A moja przyszłość? Cóż.. Znalezienie lepszej pracy.. ;p I może jakieś studium we wrześniu, ale nie wiem jaki kierunek.. hihi





MOJE PYTANIA:
1. Ulubiony sportowiec/drużyna i dlaczego?
2 .Opisz siebie w 5 słowach. (nie przyjmuje słowa brzydka i żadnych wyrazów bliskoznacznych!)
3. Trzy ulubione bajki z dzieciństwa.
4. Gdybyś mogła wrócić do jakiegoś momentu w swoim życiu, wróciłabyś?
5. Jeśli miałabyś jakąś super moc jaka by to była i dlaczego?
6. Najlepsze wspomnienie.
7. Blondyni czy bruneci? A może szatyni?
8.Twoje największe marzenie.
9. Książka/film do którego mogłabyś ciągle wracać.
10. Paryż, Barcelona czy Nowy York?
11. Jakie miejsce na ziemi chciałabyś odwiedzić?

NOMINUJĘ:

1. Chills
2. After
3. Dark
7. Undead


I jeśli chcecie i macie ochotę w komentarzach możecie poodpowiadać na te pytania :) Z miłą chęcią trochę się o was dowiem :)

Fourteen Letters To Niall

MOŻNA WŁĄCZYĆ




„Nie mogę znaleźć w jakim hotelu byliśmy, Niall.” Liam powiedział, obgryzając swoje paznokcie nerwowo. Jego twarz marsczyła się w myślach, brwi sklejały się razem.


Niall przewrócił się w jego stronę by popatrzeć na bruneta, i poczuł ukłucie smutku. Liam wyglądał jakby czuł się okropnie, a on nawet nie przeczytał listów. Rozważał przez chwilę opcję pozwolenia mu ich przeczytać, ale szybko wetknął to na koniec myśli. Jeszcze nie. Może pewnego dnia, zapyta się Charlie, będzie mógł się jej zapytać, i wtedy Liam może przeczytać listy. Ale nie teraz, one były adresowane do niego, przeznaczone tylko dla jego oczu i tak musi zostać.


„Może – Czy powiedziała coś w listach? O tym gdzie żyje?” Liam zapytał.


„Nie wiem.” Niall powiedział, marszcząc brwi. „Może.”


„Chcesz bym sprawdził? Nie mogę myśleć o niczym innym.”


Niall zrobił przerwę, i wpatrywał się w stos listów w jego rękach. Ten czternasty był na wierzchu, ciągle nieotwarty, westchnął ciężko. Chciał przeczytać ten najnowszy, mimo wszystko. Liam obserwował go uważnie.


„Mógłbym to zrobić, jeśli chcesz.”


Wstrzymał się. Czy chciał by Liam to zrobił? Naprawdę, ale to naprawdę nie chciał. Charlie był jego sekretem, i może to było głupie, ale to prawda. „Nie wiem.” odpowiedział szczerze.


„Tylko je przejrzę, obiecuję. Jestem w tym dobry.” Powiedział Liam. „Ty będziesz po prostu czytał twój list, ja przejrzę resztę, i wtedy może znajdziemy ją prędzej.”


Niall przerwał. Pomyślał o tym.


„Dobra.” i podał Liamowi stos listów, rozrywając czternasty.



Drogi Niallu,


Nie mam ci wiele do opowiadania, teraz. Nowy chłopak przypomina Blake nawet jeszcze bardziej niż początkowo myślałam. Alice ciągle zachowuje się dziwnie. Ruby zadzwoniła wczoraj, gadała o swojej nowej szkole – 'grają tutaj w lacrosse Charlie, i to jest super' – i o jej nowej rodzinie zastępczej i jej nowym życiu beze mnie. Jestem szczęśliwa z powodu dzieciaka, naprawdę jestem, zasługuje na to wszystko bardziej niż ktokolwiek, tak po prostu. Czasami bardzo za nią tęsknię.


Również wciąż jest ten obezwładniający smutek, który tak jakby zżera mnie od środka.


Oh Charlie, Niall pomyślał, przygryzając swoją wargę. Obok niego Liam przeglądał jeden z listów, brązowe oczy przebiegały wzrokiem po pochyłym piśmie.


Boję się, Niall. Czuję się jakbym miała zwariować albo coś ze mną jest nie tak. Czy ja oszaleje, Niall? Myślę, że mogłabym. Czasami leżę w łóżku i marzę, że po prostu odpływam, wyobrażam sobie, że wszystkie moje części ciała stają się nieważkie i unoszę się przez sufit, przez strych, który jest cały wypełniony klamotami dzieci, które zostawiły te rzeczy w domu. W górę, do powietrza, powyżej ziemskiej atmosfery i do kosmosu.


Uważam, że potrzebuję czegoś co by mnie znów ściągnęło z powrotem. Blake miał zwyczaj robić to dla mnie, po tym jak straciłam wszystkich i zanim straciłam to wszystko jeszcze raz..


Nawet odkąd Eliza została zdiagnozowana, miałam te okropne, straszne ataki paniki kiedy życie mnie osaczało i po prostu, zapominałam oddychać. Stały się częstsze po śmierci moich rodziców, ponieważ odeszli, Eliza umierała, ja zostałam sama i nie wiedziałam co robić. Nienawidziłam tego uczucia.


Ciągle nienawidzę.


Drugi raz spotkałam Blake, kiedy właśnie powiedziano mi, że Eliza nie dotrwa do końca miesiąca.


 Powinnam się tego spodziewać, powinnam się przygotować na to lepiej. Cholera, to był cud, że wytrwała tak długo. Wiesz jaka jest średnia długość życia dla kogoś z APL*? 8-10 miesięcy po zdiagnozowaniu. A Eliza wytrwała lata, i niech Bóg jej błogosławi. Jednakże, z jakiegoś głupiego powodu, ciągle wierzyłam, że przejdziemy przez to, że polepszy się jej i wróci ze mną do domu. Ciągle miałam nadzieję, że jej złote loki odrosną, i wciąż zastanawiałam się w jak dobrych stosunkach ona i Ruby by były.


Więc kiedy siedziałam tam w gabinecie, ściskając za rękę Jade, i powiedziano mi, naprawdę nie wiedziałam co się stało. Po prostu nie mogłam oddychać czy myśleć, i czułam się jakbym umierała. Jade tak naprawdę nie załapała tego, tak myślę. Była tylko praktykantką, więc tylko ścisnęła moją dłoń, mruknęła coś tam i zostawiła mnie samą na korytarzu i poszła zadzwonić do Steva.


Przepraszam jeśli ciężko to przeczytać. Moje dłonie nie chcą przestać się trząść.


Niall zlokalizował swoimi palcami miejsca w których pismo stało się coraz bardziej i bardziej nieczytelne a charakter pisma bardziej niechlujny i burzliwy.


W końcu Blake mnie znalazł. Spotkałam go tylko raz, mimo to on po prostu mnie objął i mocno uścisnął, mrucząc, że jest dobrze i będzie lepiej i że jestem teraz bezpieczna. Nie odszedł, Niall. Nigdy nie odszedł, i tak naprawdę nigdy mu nie podziękowałam za to. Był wszystkim co miałam w tamtej chwili i również go straciłam. I czasami zapominam co zrobił dla mnie, wiesz? Czasami zapominam i po prostu muszę sobie przypomnieć, że on był jedynym powodem, że nie poddałam się na samym końcu.


Po tym jak skończyłam wypłakiwać się w jego koszulkę, zapytałam go dlaczego był tutaj w szpitalu, i czy również kogoś stracił.


Pokręcił głową, i wtedy nie spostrzegłam jak smutny był jego uśmiech. Nie zrozumiałam i uwierzyłam mu, kiedy powiedział, że jego mama pracuje w szpitalu i przynosi jej lunch każdego dnia. Teraz zadaję sobie pytanie, czy jednak zakochałabym się w nim, gdybym wiedziała. A. Nie. Wiedziałam.


Rzecz w tym, że, nikt nie wie. To po prostu uderza w ciebie, jak ciężarówka uderza w bok twojego samochodu, i nic nie możesz zrobić. Nie ma niczego, nic nie pozostało.


Oh Boże. Niall, co mam zrobić? Co mam jeszcze zrobić? Kto mi pozostał?


Masz mnie, pomyślał rozpaczliwe. Masz mnie, po prostu muszę cię znaleźć.


Może Lola miała rację, że coś w tych listach sprawia, że jest gorzej.


Dużo miłości,


Charlie ♥



„W porządku, Niall?” Obok zapytał go Liam.


Niall zamrugał. „Uh – tak. Wszystko, wszystko w porządku..” Mruknął, pocierając jego piekące oczy jak szalony. Jego serce znów waliło, i to ssanie w żołądku wróciło. Straszne, dręczące zmartwienie z tyłu jego umysłu powiększało się z każdym przeczytanym listem.


Co jeśli ona przestała pisać, ponieważ nie mogła już tego znieść?


Co jeśli się poddała, zrezygnowała z życia?


Co jeśli -


„Niall.” Powiedział nagle Liam, uspokajając się obok niego. „Niall, patrz.”


„Co?” mruknął.


Liam spojrzał w górę, oczy się świeciły. „Daybridge Children's Care Home. Powiedziała, że tam mieszka, Niall, możemy ją znaleźć.” Powiedział.


Niall gapił się na kartkę.


Mógł ją znaleźć.





*APL – skrót od ostrej białaczki promielocytowej.






_________________________
Teraz przyznać się, kto o tym pamiętam? Powiem wam, że ja tak.. Z każdym kolejnym przeczytanym listem i co raz większą chęcią Nialla, by odnaleźć Charlie, myślałam sobie „Idioto, przecież podała Ci dom dziecka..” hahaha No ale biedaczek się tak wczuł, że zapomniał..

Buziaczki ♥

Aaaaa.. pytaliście mnie ile lat ma Charlie.. Więc kiedy zaczęła pisać listy miała 15 lat.. Pierwszy list napisała 5 grudnia 2011. A Niall otrzymał te listy niecały rok później, czyli teraz (jeśli akcja toczy się w 2013) ma 17 lat, bądź rocznikowo 18. Innymi słowy jest 3 lata młodsza niż Niall. Jak dobrze policzyłam hah

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Thirteen Letters To Niall

"Więc dostałeś je w hotelu?" Zapytał Liam. Po tym jak Niall mu powiedział, chłopak gapił się na niego przez kilka chwil nieodczytywalnym wyrazem twarzy, zanim wzruszył ramionami i wziął laptop z jego rąk, zaczął przeglądać strony w Google.
 

"W sumie, tak. Pod drzwiami."
 

Liam zmarszczył brwi. "Wiec nie mógł być to fan. Nie wpuściliby nikogo bez kluczy do ich pokoi na nasze piętro".


"Wiec, nie Charlie?" Powiedział Niall, przyciskając swoje kolana do klatki piersiowej i starając się nie interpretować za bardzo tego i faktu, że ona przestała pisać dawno temu. Nic jej nie będzie. Nie będzie.


"Nie." Liam podrapał tył karku, krzyżując swoje nogi. Kontynuował przeglądanie online przerywając na chwilę kiedy myślał. Zamrugał, raz, drugi raz. "I jeśli to nie była fanka, więc albo to gość, który ma pokój na tym samym piętrze co my, albo jeden z ludzi pracujących tutaj."
 

"Dlaczego ktoś miałby wynajmować pokój na tym samym piętrze co my tylko po to, by dostarczyć parę listów?"


"Nie mogliby." Powiedział Liam. "Hotele nie ujawniają naszego numeru piętra publicznie."


"Więc to ktoś kto tutaj pracuje? Kto? Możemy ich znaleźć?" Niall zapytał, prostując się trochę z podekscytowania. Jeśli mógłby ich znaleźć, wtedy mógłby znaleźć.
 

Liam wzruszył ramionami, i westchnął. „Nie sądzę byś pamiętał dokładnie jaki to był hotel, w którym je dostałeś?” Zapytał, przygryzając jego dolną wargę. Niall osunął się na swoim krześle.


"Nie." Mruknął.
 

Westchnął znowu, Liam z powrotem opadł na sofę i przewijał dalej. "W porządku," Powiedział, machając ręką do Niala. "Spróbuję i zobaczę. Idź przeczytać kolejny list, zobacz czy dała ci więcej wskazówek, co do miejsca gdzie jest."


Niall zsunął się powoli ze sofy. "Jesteś pewien?" Zapytał ostrożnie. Liam nawet nie czytał listów, mimo to, był tak samo zaangażowany w znalezienie jej jak Niall był.


"Te listy cię uszczęśliwiają. I jeśli odnalezienie jej sprawi, że nadal będziesz szczęśliwy, to zrobię to." Powiedział.


Niall nie wiedział, co powiedzieć, więc przytaknął i szybko zamknął drzwi za sobą, wziął paczkę listów i podciągnął się w górę na swoje łóżko piętrowe. Charlie sprawiała, że był szczęśliwy. Ale to ssące uczucie w jego żołądku, którego nie może się pozbyć, i to jest okropne, i prawie może poczuć jak ona odchodzi.
 

Po prostu potrzebuje otuchy, to wszystko. Po prostu musi wiedzieć, że jest bezpieczna i zdrowa i ma się dobrze.


Rozerwał trzynasty list, próbując zignorować zdenerwowanie w jego klatce.



Drogi Niallu,


Ten list zabrał więcej czasu na napisanie, głównie przez to, że moja nowa terapeutka (Lola, jest blondynką i Australijką i zawsze częstuje mnie miętowymi Mentosami, które są dobre) zapytała się o listy, i czy mi bardzo mi pomagają. Powiedziałam tak, pomagają mi i ona zapytała się czy mogę jej jeden pokazać. Więc pokazałam.


I wtedy mi go zabrała.


Mówiła dużo rzeczy o pogodzeniu się z tym, co się stało wcześniej naturalną i powolną metodą, i że może te listy nie pomagają mi tak bardzo jak myślałam, jedynie rozgrzebywanie złych wspomnień a one sprawiają, że czuję się jeszcze gorzej. Również wspomniała o "fałszywej nadziei", co jest głupie, ponieważ nie mam żadnej fałszywej nadziei. Jakiejkolwiek, naprawdę.


Wiem, że nie odpiszesz. Wiem, że nawet ich nie czytasz. Po prostu lubię udawać, że czytasz, to wszystko.


Czytam, pomyślał Niall. Jestem tutaj, słucham.


Przed gabinetem Loli jest taki stojak z ulotkami. Jedna z nich "Pogodzenie się ze stratą i jak radzić sobie z bólem" była ozdobiona jasno niebieską czcionką Comic Sans, i jeden z podpunktów w środku mówił, że powinno się porozmawiać o stracie z inną bliską osobą.


Wszystkie bliskie mi osoby nie żyją, więc rozmawiam z tobą.


Słucham.


Więc poza tym, jest taki nowy dzieciak, który właśnie przeniósł się do naszej klasy. Siedzi dwa miejsca za mną na niemieckim i za plecami na historii, i k*rwa, jeśli on nie wygląda jak Blake.


Nie powiedziałam ci jeszcze o Blake'u. Prawdopodobnie dlatego, że jest on osobą, którą straciłam jako ostatnią, i wydaje się jakby tego było za wiele, wiesz? Ostatnia rzecz, która mnie zraniła, i potem było tak jakbym się po prostu poddała. Jak Eliza poddała po tym jak nasi rodzice umarli, po prostu przestała walczyć i leżała tam, pragnąc by śmierć pochłonęła cię jak wielka fala.
 

Ale Eliza miała łatwe wyjście. Ja nie. 


I to było prawie rok temu, kiedy chodziłam tymi wypolerowanymi korytarzami szpitalnymi, ręce drżały kiedy życie zabrało mi ostatnią osobę, do której mogłam się zwrócić. To był kurewski rok, i nadal nie czuję się lepiej, ani w lepszej formie niż wtedy. Tylko odrętwienie, niekończący się bój w mojej klatce piersiowej kiedy próbuję oddychać przez płuca, które nie chcą już pracować. I Jezus, to jest przygnębiające. (Zamknę się już.)


Dobra. Więc Blake był piętnastolatkiem, z brązowymi rozczochranymi włosami i ciemnymi oczami i uśmiechem, który wydawał się rozświetlać cały świat. Poznałam go kiedy byłam w 9 klasie, dwa miesiące przed śmiercią Elizy i właśnie przeniosłam się do mojego obecnego domu dziecka, w szpitalnej kafejce.


I był tam jedynym, który nie wyglądał na kogoś kto zna śmierć.


Oczywiście, jego włosy były w nieładzie i miał worki pod oczami, ale one błyszczały, jak wypolerowane szkło. Serdeczne i przyciągające. Sklep był mały, i siedziałam przy jednym z dwóch stolików z wolnym miejscem.


"Mogę tutaj usiąść?" Zapytał, ściskając mocno swój plastikowy kubek, Blake było napisane na nim czarnym markerem. I może moi rodzice umarli trzy tygodnie temu i może moja jedyna siostra też powoli i stopniowo umierała, ale nie zamierzałam powiedzieć nie. Myślę, że zdał sobie również sprawę, że nie jestem w nastroju do rozmowy. Więc, po prostu powoli pił swoją gorącą czekoladę w ciszy, czasami spoglądając na mnie, kiedy myślał, że nie patrzę. Patrzyłam w każdym razie. To było nawet urocze.


Cały czas patrzyłam się na niego i myślałam, jesteś taki szczęśliwy. Pamiętam go patrzącego przez okno, oczy podążały za przechodzącymi pielęgniarkami i lekarzami jakby to było coś fascynującego i on był taki pełen życia i młody i niedoświadczony.


Nie sądzę, bym miała potrzebę zapytać się go dlaczego tu jest, czy to było coś złego, czy przygotowywał się na utratę kogoś, tak jak ja. Oczywiście, że nie. I pamiętam uczucie, bezwzględne, kompletne zazdroszczenie mu.


Kiedy odchodził, kiwną mi głową i pomachał na do widzenia, uśmiechając się.


Uśmiechnęłam się po raz pierwszy od miesięcy.


Więc to był pierwszy raz kiedy go spotkałam. Także nie ostatni. Może powiem ci o tym pewnego dnia.


Z innych nowości, Alice dziwnie się zachowuje. I kiedy mówię dziwnie, mam na myśli, że zachowuje się jakby była całkowicie wyłączona i jest cicho przy mnie. Nie taki zwykły i trochę zbyt pobudliwy rodzaj dziwności, ponieważ ona jest taka cały czas, jednakże. Po prostu dziwnie. Ciągle jest napięcie pomiędzy nami, wiesz?


To mi się nie podoba.


Jeśli jest coś czego ona mi nie mówi, to pragnę by mi powiedziała. Czy to postanowienie, że mnie nienawidzi, czy stałam się zbyt dziwna albo czepliwa, czy po prostu znudziła się mną i setkami moich wad, to dalej wolę by dała mi znać, zamiast powolnego odsuwania się, tak jak moi wszyscy starzy znajomi zrobili po wypadku.


Powiedziałam Loli, że przestałam pisać listy. Ona uważa, że myślenie o takich rzeczach jak te sprawią, że popadnę w depresję albo będę miała myśli samobójcze. I mówi, że muszę spróbować siebie naprawić. Muszę spróbować się poprawić, muszę postarać się nie poddawać, w przeciwnym razie będzie tylko gorzej.


Spróbuje, Niall. Obiecuję.


Chociaż nie zamierzam przestać pisać. Nie sądzę byś odpisał, albo nawiązał kontakt w jakiś sposób, albo po prostu nawet je czytał, ale czasami marzę byś to robił.



Dużo miłości,


Charlie ♥



"Również próbuję," Niall mruknął do siebie, wyglądając przez okno.


"Odnajdę cię. Obiecuję."






Jeśli czytasz, to skomentuj. :)
Jest ponad 15 tyś (!!) wyświetleń (za co jestem wam dozgonnie wdzięczna i jestem w szoku, naprawdę), ale myślę, że dalibyście radę podwyższyć ilość komentarzy :D więc sprawdźmy ile jesteście w stanie podwyższyć.. 
Naprawdę jeden, mały, krótki komentarz sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech.  
A im więcej, tym prędzej nowy będzie list...

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Twelve Letters To Niall

"Co to jest?" Zapytał Louis, upadając na sofę obok Nialla, dając swoje stopy na stolik do kawy w tour busie. Niall wzdrygnął się. Walczył z pragnieniem, by zamknąć laptop, decydując się na zaciśnięcie pięści.


"Po prostu próbuję znaleźć adres fanki." Powiedział zwyczajnie, mając nadzieję, że Louis nabierze się na to i zostawi go w spokoju, bo naprawdę nie potrzebował teraz ciekawskiego wzroku Louisa, wciskającego nos w jego biznes. Ale nie, starszy chłopak zamiast tego postanowił spojrzeć przez jego ramiona, marszcząc brwi z zakłopotania. "Dlaczego?" Zapytał.


"Um – Spotkałem ją kiedyś na podpisywaniu płyt? I wydawała się naprawdę miła i, uh -" Niall pogubił się na kłamstwie, nie wiedząc co dokładnie powiedzieć. Louis wydawał się mu jednak wierzyć.


"Oh," Powiedział Louis. "Była jedną z tych, z którymi nie skończyliśmy?"


Niall przytaknął niewyraźnie, wdzięczny za wytłumaczenie. "Tak. Pomyślałem, że moglibyśmy jej wysłać jakąś małą wiadomość, czy coś."


Pochylając się by ściągnąć kartkę papieru z błyszczącego notatnika leżącego na stoliku (taki z One Direction, Niall ciągle nie mógł zrozumieć dlaczego właściwie ludzie ciągle myślą, że oni wszyscy chcieli prostych przedmiotów codziennego użytku ozdobionymi własnymi twarzami, ale nieważne), Louis nabazgrał swój autograf i małe 'hi, dużo miłości! X', dając to Niallowi.


"Jesteś dobrym człowiekiem, Nialler. Daj jej też to, dobrze?" Powiedział przed wyśliźnięciem się z pokoju, znikając zanim Niall mógł cokolwiek powiedzieć.


Niall gapił się na lekko pognieciony kawałek papieru w jego dłoniach.


"Oh." Powiedział w pustym pokoju, czując się winnym za okłamanie swojego kumpla z zespołu. Zasada numer jeden w zespole, żadnych sekretów. Czy ona jednak była sekretem? Albo była po prostu kimś z kogo po prostu nie chciał jeszcze rezygnować, kimś z kim nie chciał się dzielić z nikim innym?


Westchnął, opadając bokiem na sofę z rozpaczą. Wyciągając kolejny list, potarł dłonią po czole starając się zapomnieć o jego frustracji, ponieważ może dowie się więcej, odkryje adres, jeśli przeczyta więcej. Może mógłby ją znaleźć.



Drogi Niallu,


Szkoła znów się zaczęła.


Zapomniałam jak bardzo jej nienawidzę.


Teraz jestem w 11 klasie, ale nic się nie zmieniło. Ciągle są wszyscy starzy nauczyciele trzaskający książkami o biurka, ci sami starzy ludzie szeptający za plecami ich znajomych i wszystko wydaje się mieszać ze sobą w lawinie nieszczęść. To tak jakby wszyscy stosowali się do tego samego zbioru zasad, nie rób tego, nie rób tamtego, i to było tak dawno odkąd je stworzyli, że nikt nie wie czy one mają jeszcze jakiś sens, ale one zostały ustalone raz na zawsze i jeśli spróbujesz, tylko spróbujesz, coś zmienisz, na tym koniec. Nie jesteś już dłużej jednym z nas. Jesteś outsiderem.


Mówię nas, bo czasami myślę, że również jestem outsiderem. Oprócz Alice i może paru członków drużyny hokejowej, nikt nie jest taki jak ja. Właściwie to nie. Może jest parę osób, którzy patrzą się na mnie i jest im przykro, ale nic nie zrobią, ponieważ nie chcą być jak ja.


Tak zawsze będzie, tak myślę.


Czasami Alice wkurza się za to, poziomy społeczne w szkole średniej, prawa dżungli. Szczyt i dno drabiny społecznej. Ona będzie zanudzać o tym jakie to jest niesprawiedliwe, że nie ma znaczenia czy faktycznie jesteś dobrą pieprzoną osobą, jeśli jesteś inny, wypadasz. Musisz być perfekcyjny, sztuczny, i ładny, by być popularnym.


Beznadzieja dla reszty z nas, którzy nie są idealni.


Niall przestał czytać, przerywając by się przewrócić. Próbował nie myśleć właściwie jak bardzo Charlie miała rację jak to jest, jak to jest w szkole. To mogło być piekło, naprawdę mogło.


Czy kiedykolwiek powiedziałam ci jak podpaliłam zasłony w pokoju?


Nawet nie pamiętam dokładnie dlaczego. Miałam trzynaście lat, byłam zła, i wszystko było do dupy. Moja siostra umierała, zwalałam wszystkie moje testy, moi rodzice ignorowali mnie i czułam się samotna. Wszystko zawsze kręciło się wokół Elizy. Chciałam tylko trochę uwagi, i jakoś mój umysł znalazł powiązanie pomiędzy tym i ogniem.


Idiotka.


Ale w każdym razie, nawet nie podpaliły się całkowicie zanim spanikowałam, po prostu mały złocisty ogień wspinał się stopniowo po jednej z nich. Panika nadeszła, kiedy to obserwowałam, zapach palących się płócien wypełnił pokój. Udało mi się wyciągnąć płonące zasłony z szyny i wsadzić pod mój materac, żeby stłumić ogień, serce mi waliło, modliłam się o to bym nie podpaliła domu.


Nie podpaliłam, co było dobre. Spłonięty dom tylko dołączyłby do problemów moich rodziców, ale zgaduję, że nie obchodziło mnie to, wiesz? Byłam wtedy taka samolubna, egoistyczna, byłam tchórzem, nierozważna, i tak cholernie głupia. Chcę po prostu wrócić i chwycić się za ramiona, powiedzieć sobie bym po prostu przestała. Skończyć z narzekaniem. Skończyć z cholernym płaczem, bo to jest pewne jak cholera, że będzie tego o wiele więcej później.


"Nie." Niall wyszeptał. Nie, nie, nie jesteś, jesteś piękna, masz wszelkie powody do płaczu.


Rozmawianie z tobą przychodzi mi łatwiej, dziś zdałam sobie z tego sprawę. To już tak nie boli teraz. Zabijało mnie to od środka, mówienie o czymkolwiek co się stało. Nawet nie mogłam nic powiedzieć Dr Mckenzie, a ona była moim cholernym terapeutą, na litość boską. To był po prostu ten pokój, biuro z błękitnymi ścianami i uporządkowane biurko i zdjęcia jej rodziny przypięte do korkowej tablicy obok niej, żółte karteczki samoprzylepne na jej komputerze, przypominające, żeby kupić mleko. Był zwyczajnie normalny, taki czysty i zorganizowany.. Miała to zupełnie inne, pracowite, wspaniałe życie i to było dużo bardziej ważniejsze niż to, niż ja – jedyna, która była wyraźnie nieobecna.


I każdego dnia dzieci przychodziły do jej biura, wyrzucając z siebie ich myśli i uczucia i ona wiedziała to wszystko. Nie chciałam być po prostu kolejnym pojebanym dzieciakiem ze smutną historią do opowiedzenia.


Ale taka dokładnie jestem, naprawdę.


Więc tak, rozmawianie z tobą jest łatwiejsze niż z nią. Albo może pamiętanie tego po prostu przychodzi łatwiej, łatwiej po prostu zapomnieć o bólu, wykopać te pudełka z kąta mojej głowy, dolać oliwy do ognia i pozwolić zmorom swobodnie wędrować.


Zmory.


To wszystko, co mi zostało, nie? Zmory i ogień. Rozbite wspomnienia o zapalniczce i gorzkie łzy, rzucanie talerzami o ściany i więdnące kwiaty obok świeżych grobów. Białe ściany i wypolerowana podłoga. Przytrzymane pożegnania, niewypowiedziane przeprosiny i fałszywy uśmiech, który czasami sprawiał wrażenie jakby niszczył cię od środka.


Zastanawiam się, czy kiedykolwiek byłeś tym zmęczony. Musiałeś, prawda? Znudziła ci się ta całą sława, wszystkie kłamstwa o tobie w gazetach. Nie sądzę bym mogła temu podołać. Nie mogłabym wiedzieć co ludzie gadają o mnie za moimi plecami, ludzie, których nawet nie znam. Napomniany tak przypadkowo w rozmowie, i to jest w porządku, ponieważ jesteś sławny? Jest dobrze, bo oni cię nie znają, i to sprawia, że wszystko jest w porządku?


Nienawidził tego. To najgorsza rzecz.


Ale to nie jest w porządku. Ludzie nie rozumieją jak bardzo ich słowa mogą dotknąć ludzi, nawet nie wiem jak mam opisać to co mam na myśli. Po prostu.


Bardzo Cię kocham, okey?


Nigdy o tym nie zapomnij, bo ja nie zapomnę. Tak, tak, tak, tak bardzo, i zrobiłabym wszystko, by tylko spędzić jeden dzień z tobą, by tylko zobaczyć twoją twarz i powiedzieć jak wiele dla mnie znaczysz.



Dużo miłości,


Charlie ♥



Niall przycisnął złożony list do swojego czoła. "Kurwa." Powiedział głośno. To już teraz nie była zwykła ciekawość, dziwny sentyment do dziewczyny. To był głęboko zakorzeniony instynkt opiekuńczy, kręcenie w żołądku, sprawianie, że czuł ucisk w klatce i zaciskał pięści. I cholera, musi ją odnaleźć, by dać jej znać, że wie.


Po prostu nie wiedział jak ją znaleźć.


"Liam?" Niall krzyknął z sofy na której leżał i wpatrywał się w sufit, boleśnie uświadamiając sobie, że jeśli Liam zamierza mu pomóc, będzie chciał wiedzieć co się dzieje. Będzie musiał zrezygnować z sekretu Charlie i jej listów, pożegnać się z jej historią.


"Tak?" Powiedział Liam, wpychając swoją głowę przez drzwi.


"Potrzebuję twojej pomocy, stary."




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chyba dopadła mnie "zimowa" (której nie ma xD) chandra.. Walczyłam z tym listem chyba od Sylwestra.. Ale w końcu wzięłam się do kupy i go przetłumaczyłam, choć nie bardzo jestem z niego zadowolona, ale ostatnio tak mam.. hahah Następny obiecuję jak najprędzej.. :D
Tralalalala tutaj widać DOKŁADNIE jak te listy zmieniły Nialla.. Jak myślicie, czy Liam mu pomoże?? 
Buziaczki ♥