Strony

czwartek, 25 września 2014

Eighteen Letters To Niall

Pociąg był dość pusty, kiedy Niall go złapał, usiadł na jednym z miejsc od strony okna naprzeciw miejsca od strony przejścia i starszej kobiety majstrującej na iPadzie. Wyrwał się swoim ochroniarzom i szefostwu dość łatwo, po prostu pomachał im i powiedział coś ogólnikowego o odwiedzeniu kilku przyjaciół i rodziny, podczas gdy Liam uśmiechał się smutno do niego.


Ten dzień nastąpił. Po miesiącach czekania, Niall w końcu zobaczy Charlie. To było to, nie ważne jak banalnie to brzmi.


Spędził swój czas na czekaniu, oboje spędzili, i dziś będzie miał szansę powiedzieć jej te wszystkie rzeczy o których myślał w ciemnościach, mógł ją zobaczyć na własne oczy i zapewnić jej bezpieczeństwo i dać znać, że była kochana. Dziś będzie mógł ją poznać naprawdę, dziś będzie mógł ją przytulić i powiedzieć jej, że będzie dobrze.


I to nie tak, że chciał być jej rycerzem w błyszczącej zbroi, czy coś. Nie chciał tam wpaść i uratować ją przed wszystkimi jej demonami. Może zrobić to sama, i on to wiedział. Była taka silna, silniejsza niż każdy kogo kiedykolwiek znał, i może to było bardziej potrzebne jej, by to wiedziała. To było to, co musiał jej powiedzieć, pomyślał, kiedy wyciągał przetartą paczkę listów z jego torby, wyławiając ostatnie cztery listy, które zatrzymał na teraz.


Ponieważ nawet po poznaniu wszystkiego o jej życiu, po tym jak został wybrany przez Charlie do otwarcie przed nim jej serca, ani razu nie pomyślał, że ona była słaba.



Drogi Niallu,


Sprawy się pogarszają. Sprawy toczą się naprawdę bardzo źle, a ja - ja nie wiem co robić. Fran i jej dziewczyny, one mnie powoli rozrywają na kawałki. Opuściłam się w większości moich przedmiotów. Nauczyciele - oni tego nie łapią, nie rozumieją, że jestem zbyt zmęczona by iść do domu i przygotować się jeszcze bardziej, że nie potrafię spać w nocy i to sprawia, że ospała na lekcjach. Czy oni nie widzą, że mi nie zależy, że nie mam energii oraz spokoju ducha, by przejmować się rozpisaniem mojego planu dnia? Wszystko co oni robią to zrzędzenie i rozmowy i zadawanie nurtujących pytań, a ja po prostu chcę by przestali. Proszę, niech po prostu przestaną.


Chociaż, samotność jest najgorsza.


Kiedy byłam młodsza zawsze byłam otoczona ludźmi. Nie wiem, czy wtedy byłam po prostu dobra w zawieraniu znajomości - teraz definitywnie nie jestem - albo czy to tylko fakt, że byłam młoda i mogłam porozmawiać z każdym kto chciałby mnie wysłuchać, no ale zawsze był ktoś do zabawy. Zawsze ktoś tam był, znana twarz albo głos albo po prostu ta pociecha z posiadania osoby obok ciebie. Moi rodzice, pomimo poświęcania większości ich czasu dla mojej siostry, to zawsze pytali mnie jak się czułam, co dziś robiłam, i chociaż mogli wyciągać tabletki z szafki albo sprzątali łazienkę to podczas gdy to robili, nadal słuchali.


Nikt już mnie nie pyta o takie rzeczy. Zgaduję, że to dlatego zaczęłam pisać te listy, gdzieś gdzie mogłam wylać wszystkie dzienne bezużyteczne drobnostki, po prostu by poczuć się trochę mniej samotna. To jest smutne, ale.. Moje życie jest smutne. Czasami nie wydaje się to całkiem realne, wygląda jak tragiczna historia, którą wymyślił jakiś walczący o uznanie pisarz.


Niall pomyślał o tym co powiedziała, gdyby wiedziała, że on słucha. Czy poczułaby się lepiej? Albo bardziej przerażona? Charlie nigdy nie brała tego pod uwagę pisząc te listy, że on faktycznie będzie je czytał. A to przyniosło z powrotem pytanie; Po pierwsze, w jaki sposób je dostał?


Ale tak nie jest – takie jest moje życie. Takie było moje życie przez przeszło rok i ostatnio czuję się jakbym nie chciała dalej tak żyć. Chcę się wycofać, chcę czegoś innego, cokolwiek innego niż te chujowo rozdane kart w grze w której brałam udział. Czy wiesz jak rozpaczliwie pragnę bym mogła być normalnym dzieckiem, które kłóci się ze swoimi rodzicami o ubrania i godzinę powrotu do domu i zadania domowe, zamiast siedzenia i słuchania pracownika opieki społecznej, który monotonnie mówi o tym co według nich jest dla mnie najlepsze?


Bardzo za nimi tęsknię, Niall. Tęsknię za moją mamą, i jej strasznym śpiewaniem. Tęsknię za tatą i jego tanią wodą kolońską. Tęsknię za ich wadami i ich zaletami, tęsknię za ich bezwarunkową miłością nawet, kiedy byłam stwarzałam problemy. Tęsknię za każdą małą rzeczą, których nigdy nie dostrzegałam zanim odeszli, ponieważ byłam zbyt niewdzięczna, zbyt uparta.


Powinnam doceniać ich bardziej. Teraz to widzę. Na początku byłam taka zła, wiesz, głównie na siebie, ale również na nich – mam na myśli, że oni mnie zostawili. To było takie niesprawiedliwe. Zostawili mnie samą, bez żadnej rodziny do której mogłabym się zwrócić (mama była jedynaczką, a jej rodzice zmarli jakiś czas temu, a tata nie rozmawiał ze swoim bratem od lat po tym jak jego tata zmarł a babcia skończyła w domu opieki), z u umierającą siostrą.


I ja po prostu – to jest moja wina i nikt tego nie pojmuje. Nie potrafię nawet wypowiedzieć słów, by powiedzieć im dlaczego to była moja wina, ale tak jest i tak było, a ja ich straciłam, ponieważ byłam głupia i naiwna i tak bardzo samolubna.


Moja mama i mój tata zginęli w karamboli na M6. Nasz samochodów skończył prawie do połowy pod ciężarówką, przód samochodu był całkowicie zmiażdżony, a ja byłam jedyną ocalałą ofiarą wypadku. Powiedzieli, że miałam szczęście wychodząc z tego żywa.


Słowa sprawiły, że żołądek Nialla skręcił się trochę. Zawsze czuł się taki – taki bezradny czytając te listy, ponieważ nie miał pojęcia jak mógł sprawić by było lepiej, jak mógł pomóc. Zakładał, że nie mógł, nie za bardzo. Rodzina Charlie odeszła i żadna ilość życzeń nie sprowadzi ich z powrotem.


Zawsze mówiłam wszystkim, że nie pamiętam co się stało, że po prostu jechaliśmy, kiedy samochód zboczył z drogi i potem wszystko stało się czarne. To wszystko działo się tak szybko. Mówiłam tak często.


Ale prawda jest taka, że pamiętam co stało się tamtego dnia, że mogę sobie przypomnieć tą chwilę kiedy jechałam samochodem, te krzyki, krew i hałas, bardzo dużo hałasu, a potem ta cisza, która nastąpiła po pewnym czasie, cisza przyprawiająca o mdłości, która sprawiła, że zwymiotowałam chwilę po tym jak strażacy mnie wyciągnęli. Mogę sobie przypomnieć każdą sekundę i za każdym razem, kiedy próbuje o tym mówić, to czuję jak moje gardło się zatyka a kowadło przygniata moją klatkę piersiową, zatrzymując słowa zanim opuszczą moje usta.


Jednak nigdy nie pomyślałam o tym, aby to zapisać. W ogóle nie lubię o tym myśleć, przez oczywiste powody, ale ostatnio powróciłam znowu do otwierania tych wszystkich pudeł, umysł się zatapia zanim mogę to powstrzymać. Więc może – może powinnam Ci powiedzieć. Nie wiem.


W dniu wypadku, miałam mecz piłki nożnej – grałam w piłkę, czy mówiłam ci o tym? Byłam bramkarze. Byłam w tym bardzo dobra, na tyle dobra, by myśleć o tym by patrzeć w przyszłość. Ale tak czy inaczej, w tym dniu byłam w składzie wejściowym na jeden z najważniejszych meczy jakie graliśmy ostatnio, i nie mogłam się tego doczekać od tygodni. Wszyscy nie mogliśmy; Tata wziął sobie nawet wolne w pracy, więc oboje mogli pojechać i mnie dopingować. Przynajmniej raz w życiu miałam coś swojego, byłam kimś innym niż dziewczyną z umierającą siostrą, byłam kimś na kim mogli polegać, kimś potrzebnym.


Odczuwałam silne emocje. I sprawia to sport, szczególnie sporty drużynowe. Nic nie można do tego porównać; krzyki tłumu w twoich uszach i światła oświetlające boisko, błoto na twoich kolanach i twoja drużyna, twoi przyjaciele, wszyscy z tą świadomością, że kiedy oni nawalą ty ciągle tam będziesz, ostatnia na linii obrony.


Nial to zrozumiał. Piłka nożna była wspaniała, było to również typowe u każdego chłopaka w Anglii, ale naprawdę, to była niesamowita rzez by zająć czymś swój umysł, by zatracić się we wrzawie i po prostu to doznanie ogólnie mówiąc. Myśl o Charlie grającej z nogę nigdy nie przyszła mu na myśl, ale teraz mógł sobie to wyobrazić, wyobrazić sobie ją on na błotnistym boisku z jego dzieciństwa, krzyczącej w deszczu.


Myśl sprawiła mu ból w klatce – to była taka normalna wizja, ale ona nigdy tego nie zachowa dla siebie.


Więc tego dnia obudziłam się wcześniej. Wzięłam prysznic, poszłam pobiegać. Sprawdziłam swoją torbę niezliczoną ilość razy. Jezu, mama zrobiła nawet plakat. Cały dzień stremowana spędziłam na wyczekiwaniu. A potem dostaliśmy telefon.


Eliza umierała.


Naprawdę, tym razem. Doktorzy – nie mogę sobie przypomnieć ich specjalizacji, ale właściwie powiedzieli, jasno i wyraźnie, że najprawdopodobniej została jej reszta dnia. To wystarczyło. I oczywiście moi rodzice nawet nie zawahali się przed zapakowaniem mnie do auta i przejechaniu pół kraju do szpitala.


Spoglądając teraz w przeszłość, to było głupie z mojej strony, ale wtedy coś w środku mnie pękło. Ponownie nie mogłam żyć normalnym życiem przez Elizę – I rozumiałam to nawet wtedy, kiedy ona odeszła, ciągle mogła tu być, w pamięci wszystkich. I kiedy moi rodzice patrzyli na mnie, widzieli dziewczynę której nie mogli ocalić.


Myślę, że zaczęłam drzeć się. Wszystkie te głupie rzeczy, o tym, że dostawaliśmy taki telefon wcześniej i nic się nie stało, że następnego dnia Eliza ciągle tu była i że ciągle się trzymała, nie poddając się jeszcze. Ciągle powtarzałam, że to jest niesprawiedliwe, jak jakiś bachor, którym byłam, i nagle Mama zaczęła wrzeszczeć na mnie, dwójka z nas krzyczała na siebie nawzajem podczas gdy mój tata pędził autostradą. To było okropne – nigdy z nimi się tak nie kłóciłam przez całe moje życie, nigdy tak nie wkurwiłam obu z nich, bez względu na to co robiłam.


Nie jesteś głupia, Niall pomyślał desperacko. Byłaś młoda.


Wpadłam w szał, pamiętam to, wyłam i wrzeszczałam z tylnego siedzenia, i nagle w tym ułamku sekundy wszystko było jakby w zwolnionym tempie. Tata się odwrócił by coś powiedzieć, i wtedy był okropny pisk opon, a potem ktoś krzyczał, i uderzyliśmy w coś, kogoś, i wszystko nie stało się czarne.


Zawsze się mówi, że wszystko staje się czarne. W filmach, książkach, bohaterzy zawsze mdleją i budzą się na poboczu albo w szpitalu. Ale nic nie było czarne – byłam przytomna, i mogłam wiele zobaczyć, i było tak głośno, ten okropny brzęk, kiedy nasze auto zostało zgniecione, a ja utknęłam pod ciężarem siedzenia kierowcy, auto przekoziołkowało na dach. Mój zasięg wzroku został przysłonięty przez coś, więc nie mogłam zobaczyć moich rodziców. Po prostu byłam tam przykuta, desperacko wołając ich imiona i czekając, aż któryś z nich odpowie.


Nie odpowiedzieli. Wszystko było takie ciche, w uszach mi dzwoniło, a ja czekałam. Czekałam, aż przybędą strażacy, ciągle czekałam podczas gdy przecinali piłą samochód, ponieważ część mnie była pewna, że nim im nie jest, że po prostu są nieprzytomni, że są tymi, którzy obudzą się w szpitali albo na poboczu, całkowicie w porządku.


Ale moja mam zginęła natychmiast, uderzając jej głową tak mocno, że jej czaszka pękła, a mój tata podążył za nią parę minut później, kiedy ja cierpliwie czekałam na pomoc. Okazało się, że stracił zbyt dużo krwi.



O Elizie pomyślałam później, dużo później, kiedy siedziałam osłupiała na szpitalnym stołku z głową pomiędzy kolanami, ponieważ pielęgniarka wsadziła mi ją tam, kiedy myślała, że zemdleję.


Nie umarła tamtego dnia. Miałam rację mimo wszystko, ale to było kiepskie pocieszenie.



Dużo miłości,


Charlie ♥



Przykro mi, Niall pomyślał, gdy pociąg przyśpieszył, domy zaczęły się rozmazywać, kiedy przejeżdżał. Było tak jakby nic innego nie było do powiedzenia, żadne słowa niż „Przykro mi”, „Przykro mi, marzę byś miała lepsze życie, zasłużyłaś na nie tak bardzo”.


Nie wiedział jak pomóc, i to było przerażające.





___________________________________________________________
W końcu!! YAAAAAAAAAY :D
Jezu nie dość, że praktycznie nie mam czasu, bo pracuję 7 dni w tygodniu, więc po pracy marzę tylko o łóżku, z czego całe weekendy spędzam w pracy i do domu przychodzę się tylko zdrzemnąć, to jeszcze dopadła mnie jakaś jesienna chandra i męczyłam się tak długo z tym rozdziałem i nie do końca jestem zadowolona... No ale jest rozdział.. (:
I powiem jak Niall, że na myśl przychodzą tylko słowa "przykro mi" oraz "biedna Charlie"... 
Większość z was w komach pisze, że boi się, że ona nie żyje.. Sama już nie wiem.. Powiem tak, że to opowiadanie jest niezwykłe, niezwykła jest historia ale czy zakończenie będzie niezwykłe? Czy jednak Niall okaże się rycerzem w lśniącej zbroi a ona jego księżniczką i będą żyć długo i szczęśliwie? Choć nie zupełnie jako para a przyjaciele.. Czy może, kiedy Niall dotrze na miejsce wyślą go na pobliski cmentarz, gdzie Charlie dołączyła do swojej rodziny?? Tak na prawdę nie wiemy jakie będzie zakończenie.. Myślimy sobie "a przecież ona tego nie zrobi, nie może.. nie po tym co Niall przeszedł dla niej. Przecież w końcu dostał te listy..", ale z drugiej strony, ktoś mógł mu je dostarczyć, by dowiedział się o niej, poznał jej historię, by był na świecie ktoś, kto będzie o niej pamiętał..
Moim zdanie to kolejny czynnik, który sprawia, że to ff jest niepowtarzalne i wyjątkowe.. 
OMG ale się rozpisałam hah 

Miejmy nadzieję, że tym razem Georgia nie będzie nas trzymać długo w niepewności i 19 list [agvdljfhnakjfheopifuhae zostały 3 listy!! OMG] przeczytamy jeszcze w tym roku (:



PS. Piszę a raczej zaczynam coś nowego.. I jest to zupełnie inne niż wszystkie historie.. Nawet nie wiem, czy można to nazwać opowiadaniem.. :) TUTAJ
+ jeśli lubicie kryminały, to tu zaczynam z Zaynem TUTAJ



niedziela, 20 kwietnia 2014

Seventeen Letters To Niall

Kalendarz wisiał na ścianie, gapił się na niego. Trzy dni. Tylko trzy dni, i będzie mógł spotkać Charlie.


Wszystko było zaplanowane – mają dokończyć ostatnie z nagrań na nadchodzący album, udzielą ostatniego wywiadu, i potem są wolni przez większą część miesiąca. Po tym jak wrócą rankiem do Londynu, złapie pociąg do Birmingham z lotniska, przy odrobinie szczęścia uniknie fanów, i zabierze się taksówką do domu dziecka.


„Czy myślisz, że powinienem zadzwonić?” Niall zapytał Liama z niepokojem, który spojrzał na niego znad swojego DS*, gdzie zabijał ludziki Lego.


„Do kogo?”


„Do ludzi z domu gdzie mieszka Charlie.”


Liam przerwał, opuszczając powoli grę. „Nie wiem.” Powiedział. „Może. Ale na pewno będziesz musiał mieć pozwolenie od naszych menadżerów i reszty i czy to ma być oficjalne? Zamierzasz tam pogadać ze wszystkimi dzieciakami, czy jak?”


Krzywiąc się Niall potrząsnął swoją głową. Poczuł się winny chęcią zobaczenia tylko Charlie, ale to było inne niż wszystkie szpitalne i szkolne wizyty, które robili. Znał ją, był pewny, że ją zna. „Poniekąd naprawdę muszę pogadać tylko z nią. To – to musi ona tym razem.” Powiedział, cichym głosem.


Zapanowała chwila ciszy zanim Liam wstał, przeciągnął się. „W takim razie nie dzwoniłbym. Mam na myśli, że możesz, ale jeśli to zrobisz, koniec końców będziesz musiał dostać pozwolenie od szefostwa, a to mogłoby się przedłużyć, prawda?


Niall bezgłośnie podziękował Liamowi, stopień porozumienia między nimi nie wymagał dyskusji „Masz rację. Dzięki.” 


„W porządku. Branoc.” Liam wymamrotał kiedy opuszczał pokój, zostawiając na sofie skulonego Niall z podniszczoną paczką listów i żołądkiem pełnym emocji. Nie potrafił zrozumieć dlaczego tak nie mógł się doczekać spotkania Charlie, to był po prostu zamiar definitywnego zobaczenia jej w realnym życiu, usłyszeniu głosu ukrytego za słowami, to sprawiało, że miał lekkie zawroty głowy.


Dobra, może nie wiedział dlaczego był taki podekscytowany, zdał sobie sprawę, kiedy znów otworzył swój portfel i wyciągnął zdjęcia, które Charlie mu przesłała, ale. Ale. Zamierzał po prostu ignorować jak na razie to specyficzne uczucie. Zepchnął je głęboko do swojego umysłu. Yeah.


Właśnie teraz, pomimo, rozpaczliwie chciał przeczytać więcej listów. Zostało mu jeszcze pięć na trzy dni – i dobrze zrobił rozkładając pozostałe listy na ostatni etap trasy - ale nie chciał czytać ich wszystkich za jednym razem i spędzić resztę jego czasu w niepokoju i oczekiwaniu. Może mógłby przeczytać teraz jeden, i zachować resztę na podróż pociągiem.


Z tą myślą w głowie, rzucił się na siedemnasty list.



Drogi Niallu,


Mogę Ci coś powiedzieć?


Boję się. Tak cholernie się teraz boję. Nie byłam tak wystraszona od pewnego momentu – byłam smutna, samotna, zła, ale będę szczera kiedy powiem, że potrzeba naprawdę dużo, by tak naprawdę i całkowicie mnie przestraszyć. Perspektywa stracenia Elizy przerażała mnie kiedy byłam młodsza. Przed wypadkiem. I potem moi rodzice umarli, i zaczynałam myśleć, że może powinna zacząć akceptować fakt, że bycie przestraszoną niczego nigdy nie zmieni.


Prawie natychmiast, jego podniecenie zamarło, żołądek zamarł kiedy czytał. Prawie zapomniał, że umysł Charlie nie była w najlepszym stanie na końcu jej ostatniego listu. Wydawało się jakby straciła nadzieję prawie całkowicie.


Niall przeklął różnicę między czasem w którym właśnie pisała ten list a teraźniejszością. Nie miał pojęcia jak czyje się teraz, czy była szczęśliwsza albo czy zdołała ruszyć dalej. Albo, może było z nią coraz gorzej.


Ale nie mogę nic na to poradzić teraz. Nie chcę chodzić do szkoły, nie mogę tego zrobić, nie mogę. Rozumiesz to, nie? Nie mogę tam wrócić, ponieważ jestem słaba. Jestem za słaba by stanąć przed nimi sama. 

 
„Nie.” mruknął w frustracji. „Jesteś taka silna, dlaczego tego nie widzisz?”.


Alice się martwi o mnie, tak myślę. Za każdym razem kiedy gadamy przez telefon – co zdarza się rzadziej i rzadziej obecnie – zawsze upewnia się, że zapyta się mnie czy czuję się dobrze, czy jestem pewna, że wszystko jest w porządku? I zawsze mówię jej tak, wszystko w porządku, przestań się mną tak bardzo przejmować. Będzie dobrze.


Kiedy ona odeszła, wierzyłam w słowa, które wypowiadałam. Ale teraz wiem. Bycie „w porządku” to nie to samo co bycie szczęśliwym. W porządku to słowo które mówisz kiedy nie czujesz się ogólnie szczęśliwa, ale nie chcesz by ktoś kogo kochasz czuł się tak samo, przez ciebie. To właśnie dlatego nie lubię psychologów i psychiatrów, ponieważ ukrywałam wszystko, zamykałam się w sobie. By zminimalizować szkodę, którą spowodowałam wszystkim.


Myślę, że mógłbyś powiedzieć, że to jakiś rodzaj poczucia winy. Mam je i to mnie przytłacza, szepce mi do mojego ucha, że to moja wina, że oni odeszli, wypełnia moje kończyny ciężkim betonem, który sprawia, że proste rzeczy jak wstawanie z łóżka rano są niemożliwe do wykonania. W te dni jedynie próbuję powstrzymać siebie przed kolejnym zranieniem kogoś kogo kocham.


Zastanowił się krótko, co takiego zrobiła, że sprawiło to, że tak znienawidziła siebie.


Lola powiedziała, że dźwigam strasznie duży ciężar na ramionach. Powiedziała, tym słodkim jak miód Australijskim akcentem, że nie mam oczekiwać żadnej poprawy jeśli nie nauczę się odpuszczać takie rzeczy. I potem poczęstowała mnie miętówką.


Bardzo pomocne.


Ludzie tacy są. Mówią ci takie rzeczy jakby wiedzieli, jakby rozumieli. Nie ważne co zrobię, zawsze będzie ktoś kto powie mi, że muszę otrząsnąć się z tego, że powinnam zapomnieć o nich, i moje ulubione: to wszystko jest w twojej głowie, Charlotte.


Wiem, że wszystko jest w moje głowie. Chcę to stamtąd wyrzucić..


Próbowali dawać mi tabletki i takie tam, po prostu zwykłe antydepresanty, ale powodowały zawroty głowy.. Przyprawiały mnie o nudności i sprawiały, że czułam się jakby ktoś przewrócił świat do góry nogami. Zajęło to wieczność kiedy Jade odkryła, że spłukiwałam je w toalecie, i zamiast zmusić mnie do wzięcia ich, tak jak powinna, ona po prostu zadzwoniła do doktorów i powiedziała im, że nie potrzebuję ich już więcej, wcześniej zmieniła psychiatrów.


Współczułam Jade. Jest jedną z nielicznych pracowników socjalnych tutaj, którzy to rozumieją. Sama dorastała w domu dziecka, i mówi, że pomaganie ludziom w ten sam sposób jaki ludzie pomagali jej zawsze było jej marzeniem. To samo nastawienie dotyczy mnie, tak myślę, ponieważ ona jakby zawsze stawała na głowie by być tu dla mnie, być częścią mojego życia.


Może to to Jade była tym kto dostarczył listy, pomyślał przelotnie. Rozważył tą myśl jednak tylko przez sekundkę, ponieważ dostarczenie ich przez Jade mogło znaczyć, że Charlie nie była w stanie zrobić tego własnoręcznie. A to – nie mógł tak myśleć, nie mógł.


Ale nie może. Jeśli jej pozwolę wtedy ona odejdzie. Jeśli na to pozwolę wtedy będzie musiała także uporać się z tą depresją, a ja tego nie chcę,z tego samego powodu nie mogę powiedzieć Alice, albo komukolwiek o czymkolwiek.


Więc widzisz, utknęłam, prawda? Nie mogę sama stawić im czoła, i nie mam nikogo, kto stanąłby obok mnie.


„Masz mnie.”


Boże, czuję się jakbym gadała do ściany. Czasami naprawdę marzę byś nie był sławny, wiesz? Że ja urodziłam się w innym czasie i miejscu, w innym świecie, gdzie nikt nie umiera i nikt nie odchodzi. W miejscu, gdzie mogłabym poczuć się bezpieczna, i bez tej druzgocącej samotności, która jakby pochłania mnie w każdej sekundzie. Coś jakbym stała na krawędzi mostu. Wszystko co widzę to ciemność pod spodem, wszystko co słyszę to przejeżdżające samochody, ci którzy widzą nie zatrzymują się, a jedyną rzeczą jaką teraz czuję jest wiatr, chłód na mojej skórze. 

 
Grożący zepchnięciem mnie. 

 
Dużo miłości,


Charlie ♥



„Masz mnie.” Powiedział do siebie kiedy zapakował list z powrotem do koperty, kierując się w stronę łóżka. Powtarzał w kółko w myślach; jedyną rzecz, która trzymała go przy zdrowych zmysłach.


Masz mnie. Będę tam niedługo.



* chodzi o Nintendo ;)





Po pierwsze WESOŁYCH ŚWIĄT :)
Wiele razy już pisałyście mi, czy autorka podała jak dokładnie wygląda Charlie, kim się wzorowała opisując ją.. Niestety nie podała takiej informacji, a ja sama nie mogłam znaleźć odpowiedniej osoby, która w 100% a przynajmniej w większości pasowałaby mi do Charlie..
Wiecie trudno jest znaleźć dziewczynę o ciemnych włosach, jasnych niebieskich oczach i bladej skórze..
A jeśli gdzieś w jakimś filmie znalazłam niby pasującą dziewczynę, to albo oczy były innego koloru albo nie te włosy.. Po za tym Charlie jest taką zwykłą dziewczyną ale śliczną.. Więc taka Megan Fox, która opisowo (nie licząc który) pasuje do Charlie, się nie nadaje.. xD
Więc szukałam dziewczyny, która miałaby oczy takiej Candice Accola (Caroline z TVD gdyby ktoś nie wiedział xD) oraz ciemnowłosą typową nastolatkę i tutaj prawie idealna - jak dla mnie - byłaby Adelaide Kane <klik> (Mary z serialu Reign – mojej nowej obsesji xD); jednak znowu nie ten kolor oczu xD Ale tam też gra Anna Popplewell (Opowieści z Narnii) i przeglądałam jej zdjęcia i normalnie znalazłam Charlie..!!! <klik
Co o tym sądzicie?? A może sami macie swoje pomysły, co do tego jakby wyglądała Charlie? Z chęcią zapoznam się z waszym zdaniem ;)


I NIE WIEM KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, GEORGIA PRZEWAŻNIE DAJE ROZDZIAŁY CO KILKA MIESIĘCY ;___; ALE ZDARZAŁY SIĘ TEŻ WYJĄTKI DO KILKU TYGODNI, WIĘC MAM NADZIEJĘ, ŻE TYM RAZEM NIE KAŻE NAM ZNÓW DŁUGO CZEKAĆ :D



PS. Ktoś mi was napisał w komentarzu, że w necie jest węgierska wersja 21 letters to Niall i że to ona jest tą oryginalną.. Ale tak nie jest.. To było tylko tłumaczenie i czytelnicy nie mogli już się doczekać, kiedy Georgia doda nowy rozdział (wtedy było chyba jakoś 6 miesięcy przerwy) i dziewczyna, która tłumaczyła na węgierski sama postanowiła w międzyczasie i oczekiwaniu na nowy list dokończyć tą historię.. I powiem wam, że sama w oczekiwaniu  na kolejny list, zaczęłam to czytać xD lol i jej wersja jest podobna do mojej, ale nie wiem czy dzielić się z nią wami teraz czy lepiej poczekać na zakończenie całości xP


PS2. Mokrego Dyngusa xP


niedziela, 9 lutego 2014

Sixteen Letters To Niall

Niepokój, zaczął się powoli. 


Na początku tak było tylko na wywiadach; chęć wstania i wyjścia, irytacja, uczucie bycia w nie swoim ciele. Ale potem zaczęło się to dziać wszędzie. Podczas wypadów ze znajomymi, na scenie, kiedy był sam w nocy w łóżku. Nie mógł spać, czuł się jak obcy gdziekolwiek się udał.


Więc czytał w kółko listy. Musi kontynuować czytanie, powiedział sobie, kiedy ukrył się w swoim łóżku piętrowym, w przeciwnym razie zwariuje. Za daleko by teraz zawrócić, pomyślał zanim zaakceptował słowa, przełknął je, został całkowicie złapany przez dziewczyną, którą mógłby mieć.



Drogi Niallu,


Nie pisałam do ciebie od prawie trzech miesięcy. Przepraszam za to. Wiem, że nie czytasz, ale i tak, czuje się jakbym w jakiś sposób cię zdradziła. Więc jestem tutaj. Naprawdę nie wiem gdzie zacząć, jak sprawić byś zrozumiał jak bardzo życie się pogorszyło od czasu kiedy ostatnio do ciebie pisałam.


„Nie.” Powiedział cicho. Nie mogło się pogorszyć. Jak to? Nie było nic na świecie, co mogłoby się w ogóle zdarzyć by sprawić, że ta dziewczyna załamie się bardziej, chyba.


Myślę, że zacznę od tego; Obecnie piszę ten list z tyłu mojej książki z matematyki, siedząc pośrodku szkolnego boiska. Jest czwarta lekcja; nie jestem na matematyce, oczywiście – gdzie powinna być. Nie jestem na matematyce, ponieważ oni tam są. Nie jestem tam ponieważ kurwa, naprawdę nie przejmuję się więcej czymś tak głupim jak trygonometria. Słyszysz mnie? Mam to kurwa gdzieś.


Może później, później kiedy wszystkie dzwonki zadzwonią i pojadę do domu tym zanieczyszczonym, pół oświetlonym autobusem, szkoła zadzwoni do domu i ktoś na mnie nakrzyczy. Ponieważ oczywiście to była moja wina, oczywiście, że była bo wpadłam w złe towarzystwo czy coś. Oczywiście powodem dla którego nie byłam na matematyce albo chemii był taki, że wolałam być z ludźmi na zewnątrz, kiedy naprawdę to przez ludzi w środku jestem tutaj na zewnątrz.


Nie chcę – Nie mogę


Słowa się urwały, kiedyś eleganckie pismo teraz drżące i zamazane. Plamy atramentu na kartce w kratkę, echa bólu. Niall wziął głęboki oddech.


Zacznę od początku. Trzy miesiące temu, napisałam ci i powiedziałam, że Alice, jedna z niewielu prawdziwych przyjaciół jakich miałam, dziwnie się zachowywała. Pamiętasz?


Więc, okazuje się, że Alice wyjeżdża. Wyjechała. Już wyjechała, co zgaduje jest ostatnim gwoździem do trumny, które życie wbijało mi cały czas. Przeprowadziła się do Newcastle, Niall. To setki mil ode mnie. Pewnie mam na myśli, że piszemy smsy i emaile i tym podobne, ale nie widziałam jej od dwóch i pół miesiąca. Nie ma jej tutaj, tutaj na lekcjach, nie ma jej tutaj by sprawiła, że będę się śmiała i pokazywała mi głupie zdjęcia jej i jej kota. Nie ma jej tutaj by mnie obronić, nie ma jej tutaj i ja ciągle jestem i słyszysz to? Słyszysz to, Niall? Ponieważ jestem znowu sama, i naprawdę, powinnam wiedzieć.


Fran i jej ekipa zostawiały mnie w spokoju kiedy byłam z Alice – szczególnie po tym jak ona uderzyła ją w twarz – ale teraz. Teraz jestem sama, jest gorzej niż kiedykolwiek. I zawsze widzisz te plakaty i reklamy o znęcaniu się mówiące, że powinieneś komuś powiedzieć, ale nigdy nie wspomnieli, co oni zrobią jak już im powiesz. Szkoły nie mają żadnych sposobów, jak to powstrzymać. Oni po prostu zakładają, że ostre pouczenie obu stron zatrzyma cokolwiek się dzieje.


Ale przyznając się, że jesteś nękany – to tak jak przyznanie się, że zostałeś pokonany. Proszenie o pomoc, to słabość.


„Nie jest,” Niall szepnął. „Jesteś najsilniejszą osobą jaką kiedykolwiek znałem.”


Zdałam sobie sprawę bardzo dawno temu, że proszenie o pomoc nigdzie cie nie zaprowadzi. Ludziom po prostu nie zależy. I myślę, że to jest mój problem. Zawsze oczekiwałam, że ludziom będzie zależało, wysłuchają mnie i rzeczywiście zrozumieją, że mój świat się zawalił.


Nie przejęli się, jeśli się zastanawiasz. Nigdy, i teraz myślę, że też powinnam przestać się przejmować. (Może w ten sposób to przestanie boleć tak mocno. Wszystko czego próbowałam zawiodło.) Troszczenie się tylko odbije się na ciebie w przyszłości. Blake troszczył się o mnie – ja troszczyłam się o niego, a teraz on nie żyje.


Opowiem Ci o nim, teraz, dobrze? Nie mówiłam o nim nikomu, naprawdę, żadnemu z moich psychologów, albo Alice, albo Jade, albo komukolwiek.


To było pełne szacunku, ilość zaufania jaką w nim pokładała. Straciła wszystko a jednak wciąż jeszcze miała tą ślepą wiarę, tą bezwarunkową miłość, której Niall tak naprawdę nigdy nie rozumiał gdy chodziło o dziewczyny, które chciały się mu przypodobać. Jak możesz pokochać kogoś, kogo nigdy nie spotkałeś?


Zauważył, że teraz to rozumie.


Blake nie naprawił mnie, powinieneś to wiedzieć. Nie zapełnił dziury, którą kiedyś wypełniała moja rodzina, nie pozbył się jej. Ale w tym samym czasie, sprawiał, że wierzyłam, że było czegoś więcej w tym świecie, że zostało więcej dla mnie. I chociaż wciąż byłam smutna, i w nocy leżałam z otwartymi oczami w łóżku i zapominałam jak się oddycha, jak się czuje, w tych dniach on mnie uszczęśliwiał. Uśmiechałam się, z nim. 


To było półtora miesiąca po tym jak moja siostra umarła, cichej nocy, kiedy Blake pocałował mnie po raz pierwszy. W moim pokoju – oglądaliśmy Shreka. Tydzień później dowiedziałam się, że nabawił się pierwotnego guza mózgu, który ostatecznie może odebrać mu życie.


Być może to był najgorszy sposób w jaki się dowiedziałam. W tym samym czasie była zła, bardzo zła, na niego, że mi nie powiedział. Myślę, że teraz to rozumie – próbował mnie chronić.


Umówiliśmy się przed Queen's Hospital, mieliśmy złapać autobus do miasta, pójść zobaczyć film. Czy coś takiego. Stał przy podjeździe dla karetek, i uśmiechał się do mnie kiedy szłam. Był to zmęczony, senny uśmiech, powiedział mi wcześniej, że ma problemy ze snem w domu i to przez to jest taki zmęczony tak często. Mogę sobie to przypomnieć – właśnie teraz, w mojej głowie. Nie sądzę, by kiedykolwiek mogłabym zapomnieć uśmiech Blake'a.


Dostrzegłam go, i od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. To było w jego oczach. Zawsze miał takie spokojne oczy, dziś jednak były ruchliwe, drżące. Jakby na niczym nie mógł się skupić. Myślę, że wypowiedziałam jego imię kilka razy, próbując skupić jego uwagę.


I potem upadł na ziemię, mając drgawki.


Nigdy wcześniej nie widziałam nikogo kto dostał takiego ataku – Eliza uciekła przed tym specyficznym symptomem – i to była jedna z najstraszniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek doświadczyłam. Ogarnął mnie ten przerażający, oślepiający strach, że znów kogoś stracę, zanim pielęgniarki rzuciły się do nas, doświadczyłam nieskończenie wielu momentów. Takich jak, że on zostanie mi zabrany, i to była moja wina.


Zabrali go, kiedy przestał. Podnieśli go na łóżko. Był świadomy, i pamiętam wyraz jego twarzy kiedy złapał ze mną wzrok. Szok. Nie pamiętał co się stało, ale wiedział.


Ja nie wiedziałam – nie rozumiałam. Pytałam jedną z pielęgniarek; „Coś nie tak z nim? Co się stało?”. Raz po raz „Proszę, musisz mi powiedzieć.”


Spojrzała na mnie. „Oh, kochanie,” Powiedziała. „Tak mi przykro.”


I wtedy wiedziałam. Znów to zrobiłam, wrobiłam się w utratę kogoś. Robię to za każdym razem.


Nie wiem co bym zrobiła, gdybym straciła ciebie.


 Dużo miłości,


Charlie ♥ 



Ale ja ciągle tutaj jestem.” Niall powiedział wściekle, dłonie zaciskały się na papierze. Desperacja wypełniła jego głos, gorzkie łzy w kącikach jego oczu. „Ciągle tu jestem, dlaczego nie możesz tego dostrzec?” 


Ale nie było cię wtedy, głos wyszeptał pośród cieni. Nie wtedy kiedy cię potrzebowała.



_________________________________________________________________
Na początku przepraszam, że tak długo ale ostatnio wkręciłam się w 2 seriale – The Originals i Reign > które wam gorąco polecam – no i tak miałam niezłe maratony w pracy i tak jakoś wyszło haha

To był najgorszy (jak dla mnie) rozdział jaki dotychczas został napisany..I też ciężko mi się tłumaczyło, więc może tutaj tej przez to takie opóźnienie. Pamiętam jak czytałam go w nocy i normalnie potem siedziałam chyba z 10 min na łóżku i nie mogłam dość do siebie.. A przy czytaniu się popłakałam. Nie wiem czemu, może nie jest taki straszny, i wiem, że będą co raz gorsze (a może i nie), ale właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, że ona naprawdę będzie chciała ze sobą skończyć.. Albo coś skończyć w swoim dotychczasowym życiu, zakończyć jakiś etap, rozpocząć coś od początku. Będzie żyć. Musi...!
 

A więc jesteśmy na bieżąco teraz z tłumaczeniem.. Pytanie kiedy Georgia doda nowy rozdział.. Nie wiem, nie mam pojęcia. Ten dodała bodajże 3 tygodnie temu.. Poprzedni? Cóż jakoś w połowie/końcu października, poprzedni kilka tygodni wcześniej.. Odstępy są różne.. Najdłuższa chyba trwała 4 miesiące czy jakoś tak.. ;/ Więc naprawdę nie wiem kiedy będzie następny.. Ale jeśli tylko się pojawi nowy, to do kilku dni go tutaj wstawię, więc nie bójcie się..

To do kiedyś tam hih ♥

kocham was xx 

czwartek, 30 stycznia 2014

Fifteen Letters To Niall

Niall siedział tam, wpatrując się w komputer na jego kolanach.


Wpatrywał się na adres w Google Earth, na ogromny dom, rożne samochodziki i skakanki rozrzucone na trawniku z przodu, na wyblakłą drewnianą tablicę z napisem DAYBRIDGE CARE namalowaną jasnoniebieskimi, dokładnymi pociągnięciami pędzla. Jedno z okien na drugim piętrze zostało gwałtownie otwarte w dniu, w którym zostało zrobione zdjęcie, niebieskie zasłony powiewały na wietrze.


Niall zastanawiał się czy to był pokój Charlie. Ponieważ gdzieś, w Birmingham najwyraźniej, ona sobie siedziała, albo spała, albo, albo coś tam robiła. Była prawdziwa, była tam, była żywa. I może jej odpisać, może ją znaleźć, może to zrobić.


To już prawie dwa dni odkąd Liam odkrył, to czego Niall nie zauważył, i tylko o tym mógł myśleć. To było dziwne, oczywiście, ale to prawie jak odkrycie, że twoja ulubiona postać z książki o tragicznej przeszłości jest prawdziwa, i możesz ją znaleźć, bo żyje w pobliżu. I jakoś to wszystko zrobiło się jeszcze gorsze, ponieważ te rzeczy były prawdziwe, to co przydarzyło się Charlie było prawdziwe. Wszystko przez co przeszła.


Urzeczywistnienie sprawiło, że czuł się źle.


Ponieważ Charlie była błyskotliwa, Charlie była piękna, była zabawna i słodka i kochana i Niall nigdy jej nie spotkał, ale czuł się jakby znał ją. Więc oto co zrobi: pojedzie pociągiem do Birmingham w dzień wolny od pracy, znajdzie ją , i wtedy da jej znać, że nie była sama.


Musi tylko skończyć czytać listy, pomyślała, rozrywając piętnasty. Jeszcze siedem do końca.



Drogi Niallu,


Alice ciągle dziwnie się zachowuje. Wiem, że powiedziałam ci o tym w ostatnim liście, ale to było tydzień temu, i nie rozumiem tego, okey? Jest milcząca. Alice normalnie nie jest milcząca. I teraz jest podejrzana i nieufna, jakby próbowała ukryć coś przede mną. Wiem, że znam ją przez większą część roku, ale one jest moją najlepszą przyjaciółką, i jeśli chce mi coś powiedzieć, to chcę wiedzieć. Ale wiesz co jest najgorsze? Ciągle posyła mi te spojrzenia, jakby czuła się okropnie przez coś czego jeszcze nie zrobiła.


Blake miał w zwyczaju posyłać mi to samo spojrzenie.


To było po śmieci Elizy, wiesz? I to było wtedy, kiedy ciągle płakałam, zwijałam się w kłębek pod kołdrą i ignorowałam rzeczywistość. Ponieważ właśnie wtedy świat był szary i pusty bez ludzi, których kochałam. Wszyscy odeszli, Niall. Zostawili mnie. Czy wiesz jak to jest? Nie mieć nikogo, kto miałby dość siły, by zostać z tobą? To tak, jakby twoje serce codziennie było wyrywane, ponieważ każdego dnia patrzę wokoło i myślę o pustej przestrzeni, którą powinni zapełnić.


Niall chciał jej powiedzieć, że ciągle tu jest, że zostałby z nią w każdym dniu jego życia. Zrobiłby to, bez wahania. Gdyby wiedział, gdyby żył innym życiem, zrobiłby to. Po prostu nie wiedział jak.


W tamtych czasach, czasami te przestrzenie poruszały się wokół Blake dopasowując się do niego. Sprawiał, że się uśmiechałam. Mógł się pojawić w domu w najzwyklejszy dzień, z torbą pełną składników i powiedzieć mi, że robimy dzień pieczenia, i że jego kuchnia jest za mała. Umiał wyciągnąć mnie z łózka i sprawić bym poszła do parku. Dzwonił, cały czas. 


Po tym jak Eliza umarła naprawdę nie spodziewałam się, że zobaczę go jeszcze kiedyś. Miałam jego numer – ukradł mój telefon kiedy drugi raz wpadłam na niego w szpitalnej kawiarence i wpisał się pod 'chocolate blake ;)' - ale stwierdziłam, że nie będzie chciał się ze mną zobaczyć, że nie chciał się już ze mną zapoznawać, wiedząc, że nie chodziłam do szpitala. Ponieważ powiedział mi, że jego mama tu pracuje, że czasami przychodzi tutaj pokręcić się podczas kiedy czeka na nią aż skończy swoją zmianę, i zakładałam, że rozmawiał ze mną ponieważ się nudził, i chciał kogoś do towarzystwa. 


Ale lubił mnie. Właściwie, to była prawdziwa sympatia, której nawet nie zaczęłam rozumieć, nie wspominając już o tym jak cholernie bardzo się w nim zakochałam.


Czasami zastanawiam się czy jeśli nie byłabym wtedy tak spieprzona, może wtedy bym zauważyła, dostrzegła te wszystkie małe rzeczy, jak sposób w jakim się do mnie uśmiechał – radośnie i smutnie, pełen zadumy i pełen życia, dostrzegła jego słabe ręce i drżący oddech i sposób w jaki czasami wpatrywał się w dal i trzeba było mu przypominać o wszystkim co zdarzyło się przez ostatnie pięć minut. 


Myślę, że go kochałam. Myślę, że szczerze go kochałam, Niall. Wtedy mogłam tego nie wiedzieć, ale cholera, wciąż za nim tęsknie każdego dnia. Tęsknie za nimi wszystkimi. 


„Dasz radę,” Niall wymamrotał głośno. „Wiem, że dasz radę, do dalej.”


Miałam raz psychiatrę, który powiedział mi, że najlepsze lekarstwo na nieszczęście jest bardzo proste, po prostu zapomnieć o wszystkich złych wspomnieniach. I po prostu siedziałam tam i myślałam o tym kiedy stosowali terapię elektrowstrząsową na ludziach, ponieważ myśleli, że to może wyleczyć homoseksualizm. Co było absurdalne, oczywiście.


Ale wciąż dezorientuje mnie to, kiedy ludzie myślą, że tracąc swój rozum to nie sprawia, że wszystko jest łatwiejsze, bo to ciągle cholernie boli. Ciągle będziesz kogoś kochać, nawet jeśli oni odejdą na zawsze.


Niall próbował ignorować myśl, która go ogarnęła; co jeśli stracił Charlie, kiedy nawet jej nie miał, kiedy nawet jej naprawdę nie poznał? Może prawda była taka, że ona już odeszła, że porzuciła życie w taki sam sposób jak jej wszyscy bliscy porzucili ją. Co jeśli to dlatego przestała pisać? Cholera, co jeśli się zabiła?


Nie powinien tak myśleć, powiedział sobie. One żyje. Musi żyć.


I to zabawne , że nigdy nie możemy zatrzymać rzeczy, które kochamy w życiu, prawda? Kiedy znajdujesz coś, co sprawia, że jesteś szczęśliwy i czujesz się jakby nic, kompletnie nic nie mogło pójść nie tak tym razem, życie zawsze tak czy inaczej znajdzie sposób by cię wydymać. Potem znowu, czujesz się świetnie, czyż nie? Właściwie, to ty masz się świetnie. Masz pieniądze, przyjaciół, sławę. Prawdopodobnie masz też jakąś śliczną, niesamowitą dziewczynę ukrywającą się gdzieś tam. 


Dlaczego jest tak, że zawsze ktoś myśli, że ukrywa kogoś kogo kocha za tymi wszystkimi artykułami z gazet? Dlaczego wszyscy decydują za niego kto mu się podoba, kogo pocałował. Ciągle przyzwyczajał się do tego, nie potrzebował dziewczyny. Potrzebował? Łączono go z dziewczynami w magazynach wcześniej, ale to było wszystko. Kurcze, nie zakochał się prawdziwie i porządnie w kimś od lat.


Nie znalazł jeszcze odpowiedniej osoby, to wszystko.


Nienawidzę tego. Nie tego, że prawdopodobnie masz dziewczynę, nawet jeśli to jest do bani, ale nienawidzę tego, że tutaj siedzę pisząc do kogoś, kto jest tysiące mili ode mnie, kto nie ma pojęcia, że istnieję, i nigdy, przenigdy nie przeczyta czegokolwiek co mu wysłałam. Nienawidzę, że zakochałam się w tobie, w Irlandzkim głuptasie z X-factora, ponieważ wygląda na to, że nigdy nie dostanę szansy, nie?


Mogłabyś dostać, cicho pomyślał gdzieś w tyle swojego umysłu. Mogłabyś.


Po prostu bardzo cię kocham, Niall. Przepraszam.


Jesteś wszystkich co mam w tych dniach. Nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie. Ale kocham Cię.


Więc będę żyć.



Dużo miłości,


Charlie ♥



„Proszę bądź żywa,” powiedział cicho, wkładając list z powrotem do koperty. „Proszę bądź silna, niedługo tam będę.”


Proszę bądź żywa, Niall powtarzał to sobie kiedy udali się na soundcheck, jak mantra w jego głowie, raz po raz. Ktoś ciągle się o nią martwił,  myliła się. I powinna to wiedzieć, powinna wiedzieć, że to był on.





 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja myślicie, czemu Alice się tak zachowuje? Co przed nią ukrywa? Piszcie w komentarzach, jestem ciekawa waszych pomysłów ;)

Dużo z was pisze, że boi się, że Charlie przestała pisać, bo nie żyje.. No cóż.. Każdy z was ma hipotezę na temat dlaczego przestała pisać, czy on ją znajdzie, czy żyje, czy ogólnie jak się to wszystko potoczy.. Powiem wam, że jestem optymistką, ale normalnie tutaj jest ciężko.. Więc tak mam swoją hipotezę na temat tego czemu przestała pisać (+ znalazłam ciekawą wersję, gdzie było napisanych w sumie 22 listy) ale sama się obawiam, że skończy się to dwoma złamanymi sercami, ponieważ jedno już od dawna było złamane i w końcu się poddało.. :( No ale statystycznie rzecz biorąc większość powiedzmy 99% takich opowiadań kończy się happy endem, więc miejmy  nadzieję, że to nie znajduje się w tym 1% :) WIĘC GŁOWY DO GÓRY! JESTEM PEWNA, ŻE GEORGIA (autorka opowiadanie) NIE ZŁAMIE TAKŻE NASZYCH SERC ;)

Miłego weekendu <3 

czwartek, 23 stycznia 2014

Liebster Award


PONIŻEJ NOWY ROZDZIAŁ!!



A więc zostałam nominowana do Liebster Award.. czego oczywiście się nie spodziewałam.. Początkowo nie chciałam tego robić, ale kiedyś tam po jakieś imprezie nie mogłam zasnąć, więc oto jest.. xD
 i wgl wielkie dzięki dziewczyny! ♥
I ogromne podziękowania nie tylko im się należą, ale wszystkim, którzy czytają tego bloga.. Za wasze miłe komentarze, które sprawiają, że dzień jest lepszy.. Jesteście najlepsi.. <33

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nominacji należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
- Ja tylko tłumaczę :)

2. Kto jest twoim idolem?
- Idol można rozumieć w wielu znaczeniach, ale nie będę się rozpisywać, więc moja pierwsza myśl to One Direction, a druga - piłkarze z Barcelony :D

3. Jakie wartości doceniasz najbardziej?
- Dobre pytanie. Hmmm.. Rodzina, miłość, szacunek, odwaga i dobro..

4. Czego nie lubisz w ludziach?
- Kłamstwa, dwulicowości i fałszywości.

5. Ulubiona piosenka?
- Obecnie "Something I need" One Republic, ale to często się zmienia..

6. Tytuł ulubionego filmu?
- Nie mam ulubionego filmu.

7. Ulubiony blog?
- Nie potrafię wybrać tego jednego.. xP

8. O czym chciałabyś dowiedzieć się jak najwięcej?
- Hmmm.. nie wiem.. obecnie chyba o niczym..

9. Jaką zasadą kierujesz się w życiu?
- YOLO :D Żyje się tylko raz..

10. Za co podziwiasz One Direction?
- Za dużo pisania, wymieniania i opisywania.. hah Mogę napisać praktycznie o wszystkim, ale myślę, że jedną z takich rzeczy, którą wszyscy podziwiamy a u mnie nawet nielubiana gwiazda w tym przypadku u mnie punktuje, jest chęć niesienia pomocy innym. Mam tu na myśli te liczne akcje charytatywne, pomoc biednym, chorym i potrzebującym. Nie będę tu wymieniać tego wszystkiego, bo każdy z nas wie o tym wszystkim. Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest, że oni nie robią rozgłosu, nie chwalą się o tym tu i tam, a kiedy już pojawia się kamera nie wstydzą się swoich łez. To jest po prostu piękne. Widać, że tak naprawdę nie zależy im na kasie, większym rozgłosie, a jedynie na dobrze tych ludzi.

11. Za co cenisz swoich przyjaciół?
- Za to, że zawsze są, kiedy ich potrzebuję, że potrafią mnie rozśmieszyć, kiedy nic innego nie jest w stanie mi poprawić humoru. Za to, że mogę na nich liczyć i zawsze mi pomagają. I chyba najważniejsze, że umieją wytrzymać z taką powaloną osobą jak ja. haha



www.need-you-now-fanfiction.blogspot.com

1. Ulubione opowiadanie/fanfiction?
- Chyba nie mam wyjścia i muszę napisać, że Twenty One Letters to Niall haha :D

2. Co byś zrobiła gdybyś poszła na spacer z psem sąsiada, a on by tobie uciekł?
- Pewnie bym pobiegła za nim i próbowała go złapać..

3. Co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że twoi rodzice nie są twoimi biologicznymi rodzicami?
- Szczerze? Nie wiem.. Jeśli chodzi o rodziców, to pewnie wszystko byłoby tak jak dawniej, a jeśli chodzi o biologicznych, to może bym ich odszukała, ale to pewnie z czystej ciekawości i chciałabym się dowiedzieć dlaczego mnie oddali do adopcji.

4. Jaki masz kolor oczu?
- Zielony z nutą szarości

5. Słuchasz Little Mix?
- Nie jestem jakąś ich fanką, ale są spoko.

6. Wierzysz w to, że w przyszłym roku będzie koncert 1D w Polsce?
- Czasami odnoszę wrażenie, że TYLKO ja w to tak naprawdę wierzę.. haha

7. Jak dobrze posługujesz się językiem angielskim?
- Myślę, że nawet dobrze.

8. Wolisz tłumaczenia opowiadań czy polskie?
- Więcej czytam tłumaczeń, więc chyba tłumaczenia.

9. Masz instagrama?
- Mam

10. Ile masz lat?
- Prawdziwa kobieta NIGDY nie ujawnia swojego wieku ;P hahahah A tak naprawdę jestem rówieśniczką Lou.

11. Masz już ubraną choinkę na święta? :)
- Trochę nie na czasie pytanie, ale to chyba sprzed świąt hah więc stała od Barbórki, rozebrałam ją po 6.01.



www.take-me-home-tlumaczenie.blogspot.com

1.Bez jakiej rzeczy nie ruszasz się z domu?
- Telefon

2.Jakie miejsce na świecie najchętniej byś odwiedziła?
- Marzę o Barcelonie, a mianowicie o Camp Nou ♥ Zaraz po tym Santorini!

3.Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
- Te opowiadanie jest normalnie genialne! Teraz, kiedy 98% opowiadań to opowiadania w stylu Dark, After, Danger, Cold itd, takie ff jak Twenty One Letters To Niall to wręcz rzadkość.. A po drugie stwierdziłam, że takie piękne ff powinno mieć więcej czyleników a w Polsce niestety nie jest zbyt znane.. :)

4. Jakiej muzyki słuchasz?
- Każdej. Od klasyki po ciężkiego rocka..

5. Ulubiony film/serial?
- Nie mam ulubionego filmu. A serial? Myślę, że Pamiętniki Wampirów, The Walking Dead i Supernatural – nie potrafię wybrać jednego :)

6.Jaką cechę w sobie najbardziej lubisz?
    Myślę, że optymizm. Życie sprawiło, że przez kilka lat byłam ogromną (!) pesymistką, jednak potem powiedziałam sobie stop. I teraz, czasami sama siebie zaskakuję jaką jestem optymistką.

7.W jakich jesteś fandomach i jak długo?
- Directioner, Cules, Potterhead, Hooligan, TVDFamily, Echelon, Twighlen, LPSoldier, Tributes i wiele innych. A jak długo? Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie ustalić dokładnej daty kiedy zaczęliśmy przynależeć do jakiegoś fandomu, więc nawet tego nie liczę, a po za tym to nie ma znaczenia.

8.Co/kto jest dla ciebie najważniejsze?
- WYŻEJ

9.Masz rodzeństwo?
- Brata

10.Za co cenisz swoich przyjaciół?
- WYŻEJ

11.Z czyjego zachowania bierzesz przykład?
 - Myślę, że jest to takie połączenie zachowań osób które podziwiam, które są moimi autorytetami, osób które swoimi czynami sprawiają, że świat jest lepszy.




1. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
- WYŻEJ

2. Co zainspirowało Cię do pisania bloga?
- Ja tylko tłumaczę.

3. Jak spędzasz swój wolny czas?
- Ostatnio w wolnym czasie albo po prostu odpoczywam, spotykam się ze znajomymi albo czytam książki hah

4. Jak wyglądałaby twoja wymarzona randka?
- Na serio nie chce mi się tego teraz opisywać, ale zawsze marzyłam o randce na Wieży Eiffela.

5. Masz jakieś swoje hobby? A jak tak to jakie?
- Jeśli czytanie książek można zaliczyć do hobby to to xD Serio czasami myślę, że to nawet uzależnienie lol

6. Co lubisz jeść najbardziej?
- Uwielbiam bułeczki maślane.. I mogłabym je jeść cały czas z wszystkim co pod ręką.. haha

7. Jaki jest twój ulubiony film? Dlaczego?
- Nie mam ulubionego filmu. Dlaczego? Jest tyle pięknych filmów, że brakłoby chyba tutaj miejsca na wypisanie. A poza tym kocham je wszystkie i naprawdę trudno wybrać taki jeden, który jest naj naj..

8. Lubisz czytać książki? A jak tak to jakie?
- UWIELBIAM! Wszystkie oprócz takich typowych romansów.. Najlepiej jak książka kryje w sobie trochę romantyzmu, grozy, akcji i nawet fikcji..

9. Jest coś czego się panicznie boisz? Jeśli tak to czego?
- Pająki.......

10. Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie, dzięki któremu zawsze się uśmiechasz?
- Jest ich kilka.. Większość z nich to niezapomniane (i często bardzo śmieszne) chwile z moimi przyjaciółmi, rodziną, bliskimi. A także chwile, które będę pamiętała do końca życia jak np. koncerty moich idoli.

11. Co jest Twoim marzeniem i z czym wiążesz swoją przyszłość?
- Marzę by pojechać na Camp Nou na El Clasico i być świadkiem historii.. Chwili kiedy Barca rozgniata Real! To chyba takie największe obecnie marzenie! :) A moja przyszłość? Cóż.. Znalezienie lepszej pracy.. ;p I może jakieś studium we wrześniu, ale nie wiem jaki kierunek.. hihi





MOJE PYTANIA:
1. Ulubiony sportowiec/drużyna i dlaczego?
2 .Opisz siebie w 5 słowach. (nie przyjmuje słowa brzydka i żadnych wyrazów bliskoznacznych!)
3. Trzy ulubione bajki z dzieciństwa.
4. Gdybyś mogła wrócić do jakiegoś momentu w swoim życiu, wróciłabyś?
5. Jeśli miałabyś jakąś super moc jaka by to była i dlaczego?
6. Najlepsze wspomnienie.
7. Blondyni czy bruneci? A może szatyni?
8.Twoje największe marzenie.
9. Książka/film do którego mogłabyś ciągle wracać.
10. Paryż, Barcelona czy Nowy York?
11. Jakie miejsce na ziemi chciałabyś odwiedzić?

NOMINUJĘ:

1. Chills
2. After
3. Dark
7. Undead


I jeśli chcecie i macie ochotę w komentarzach możecie poodpowiadać na te pytania :) Z miłą chęcią trochę się o was dowiem :)